W ubiegłym tygodniu przedstawiciele państwowych władz weterynaryjnych Republiki Czeskiej, Słowacji, Polski i prywatnych lekarzy weterynarii spotkali się na konferencji w sprawie zwalczania wścieklizny w Dolnym Kubinie (Słowacja).
Republika Czeska jest wolna od wścieklizny, ostatnie występowanie lisów odnotowano w 2002 r., A od 2004 r. Jesteśmy uznani przez Międzynarodowe Biuro ds. Epizootycznych Chorób (OIE) za wolny kraj. Zaszczepienie populacji dzikiej przyrody, zwłaszcza lisów, wymagało wiele wysiłku. Szczepienia trwały 20 lat od wiosny 1989 r. Do jesieni 2009 r., A 32,5 miliona dawek szczepionki rozprowadzono w terenie. Sytuacja jest nadal monitorowana, aw 2011 r. Przebadano 3416 lisów w kierunku wścieklizny z wynikiem negatywnym.
Nasi sąsiedzi w Niemczech, Austrii i na Słowacji są jednakowo wściekli na zwierzęta. W Polsce sytuacja jest gorsza, nadal szczepione, wścieklizna jest obecna, nawet u bydła, owiec i kóz. Podobna sytuacja jak w Polsce ma miejsce na Ukrainie, dlatego też słowaccy koledzy szczepią się w strefie wzdłuż granicy z tymi krajami. Nie ma bezpośredniego zagrożenia na obszarze wokół granicy z Czechami. Zdarzenie stwierdzono najbliżej w 2011 r. W odległości 150 km od granicy z Czechami. Aby być dobrze poinformowanym, mamy umowę z polskimi weterynarzami, że co miesiąc zgłaszają nam wściekliznę. Jeśli wścieklizna zbliży się do granicy z Czechami, jesteśmy gotowi omówić szczepienia z Ministerstwem Rolnictwa w obszarach ryzyka, takich jak Beskidy, i koordynować szczepienia ze słowackimi kolegami.
Jak widać, w Czechach nie musimy się martwić o wściekliznę, jednak muszą to być ich podróże, zwłaszcza pasażerowie z psami, obowiązkowe szczepienia są uzasadnione. I dobrze jest być zaszczepionym i podróżnym, kiedy udają się do miejsc takich jak Azja, Indie, Ameryka Południowa, Afryka Południowa, Afryka Północna, ale także Egipt czy Turcja, Bałkany czy Ukraina. Niebezpieczeństwo stanowią nie tylko psy, małe zwierzęta mięsożerne, ale także małpy, konie, nietoperze i gryzonie. Wszelkie obrażenia nieznanego zwierzęcia w tym obszarze stanowią zagrożenie, ponieważ wirus jest wydzielany przez ślinę już 3-4 dni przed objawami klinicznymi. A ponieważ wścieklizna jest nieuleczalną chorobą po wybuchu, zawsze kończącą się śmiercią, zachowuje się tutaj wielką ostrożność.
Tekst: Josef Duben, Państwowy Zarząd Weterynarii Republiki Czeskiej, www.svscr.cz
Logując się wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych .