Czasami możesz natknąć się na obiekty hodowlane, w których psy żyją w niezadowalających warunkach i nie przestrzega się zasad dobrej hodowli. W większości przypadków celem są tylko pieniądze. Wśród właścicieli psów tacy ludzie nazywani są hodowcami, a ich hodowla jest „fabryką dla szczeniąt”.
Problem z takimi urządzeniami polega na tym, że zwierzęta mogą cierpieć tutaj, aby zmaksymalizować swoje zyski. Czy to brak żywności, wody, przestrzeni życiowej, opieki zdrowotnej, czy „po prostu” brak miłości i uwagi. Tutaj rodzą się szczenięta bez względu na ich zdrowie i pochodzenie. Suki są zwykle przykryte każdym ciepłem, co prowadzi do mniejszych miotów.
Skąd znasz hodowcę?
Źródła informacji: Niesamowite psy, fakty i ciekawe fakty, O'Meara Ryan, Metaphor
Kiedy Yorkshire Viki i Maltańczyk Medie przywieźli swoich właścicieli domów, psy nie wiedziały, że ich zadanie nie spodoba się właścicielowi, ale że staną się narzędziem cynicznego wzbogacenia ich pana. Ich życie było piekłem doświadczanym przez inne psy rasowe, które żyją tylko po to, aby się rozmnażać…
Viki i Medie mieszkali zamknięci w małych salach królików na zewnątrz przy każdej pogodzie. Ich jedynym zadaniem było urodzenie coraz większej liczby szczeniąt, co zakończyło się pięciotygodniowym wyjazdem do dużego eksportera transportu lub kogoś, kto z powodu niewiedzy lub ignorancji wspierał ten straszny psi biznes. Samice nie były objęte opieką weterynaryjną i były pełne wewnętrznych i zewnętrznych pasożytów. Nieleczone zapalenie w ich oczach było tak długie, że oboje stracili wzrok. Kiedy nie byli już w stanie produkować szczeniąt, nadszedł czas, aby je zakończyć. Właściciel jednak nawet nie zapłacił za weterynarza, więc poszedł z sąsiadem z wioski, by zabić zwierzęta ciosem w głowę. Ale sąsiad usłyszał rozmowę i zaalarmował opiekuna zwierząt. Znaleźli skulone zwierzęta zamknięte w rogu szopy. Media już nie chodzą, tylko ciężko oddychają. „Mimo tego żałosnego stanu udało nam się je uratować, natychmiast wdrożono leczenie, specjalną kąpiel, która leczyła płynącą skórę, uzdrawiające oczy, w których widać było tyle cierpienia, aż płakaliśmy”, przypomina o uratowaniu tych dwóch psów kobiety, która im pomogła przetrwać.
W końcu Viki i Medie miały szczęście. Mieli szansę doświadczyć czegoś lepszego niż klatka. Niestety wiele psów żyje podobnie i nigdy nie otrzyma pomocy. Kończą na drodze, dusząc się w plastikowych torbach, rzucając strumieniem lub ginąc. Niestety, dopóki na Słowacji będą kupować szczenięta i dopóki ludzie będą kupować szczenięta bez rodowodu (a nie tylko w Słowacji i Czechach jest wielu hodowców), nadal będzie okrutne i cyniczne wykorzystywanie żywych stworzeń do zarabiania pieniędzy.
Zdjęcie: archiwum Profi.cz
Logując się wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych .