Było ciemno i do pokoju wiał zimny wiatr. Samica bichonessy bez imienia przylgnęła do tylnej części klatki i chroniła swoje młode, aby przetrwać okropną zimę. Szczenięta były jeszcze bardzo małe, ledwo pili mleko i po prostu leżały, nie miały wiele okazji do pokazania ...
W pewnym momencie ktoś nagle otworzył drzwi klatki i brutalnie podniósł sukę w dłoniach. Zaczęła jęczeć i płakać za swoimi dziećmi, ale nie przydało jej się to. Próbowała nawet ugryźć mężczyznę w desperacji, ale po prostu rzucił ją w kąt, w którym została zraniona.
Wziął wszystkie jej młode i zamknął za sobą drzwi. Następne kilka dni się nie pojawiało, a suka wciąż leżała w kącie i prawie nie mogła się ruszyć, kwiląc i głodując łzami włosów. Próbowała walczyć jak najwięcej, ale jej stan gwałtownie się pogorszył. Stan zapalny w jego oczach był tak poważny, że ledwo mogła przez to patrzeć, ropa zaczęła tworzyć się w krwawych obszarach ciała, a infekcja rozprzestrzeniała się. Niecałe pięć dni później mężczyzna przyszedł ponownie. Ten sam scenariusz powtórzono - pies narzeka, ludzka bestia zabrała szczeniaki i wrzuciła przestraszonego psa z powrotem do klatki. Zamykając drzwi, obejrzał się i zobaczył otwartą klatkę.
W pierwszej chwili nie pamiętał biednej dziewczyny, właściwie zobaczył ją w kącie, tylko kiedy postanowił wyjść i w pustej klatce, aby kupić nową, wydajną sukę. Podszedł do niej i wziął ją w swoje ręce. Była tak słaba, że nawet nie próbowała się uchylić, mimo że wiedziała, co nadchodzi. Nie wydała żadnego dźwięku i leżała lojalnie, umierając powoli. Potem obudziła się na zimnym biurku gdzieś w klinice. Bolało ją całe ciało, bandaże były owinięte, a do jej żyły kapały składniki odżywcze. Przez kilka następnych dni nic się nie zmieniło, po prostu nie było tak zimno, a biały człowiek wydawał się ... inny. Nie skrzywdził jej, nie uderzył i próbował z nią spokojnie rozmawiać, mimo że przez cały czas warczała z przerażenia. Minęło kilka dni, a Alice, jak ją nazywali, próbowała wstać. Miała ogromny ból i upadała tylko przez kilka dni, zanim zdobyła siłę i odwagę, której potrzebowała, aby wstać. Po niecałym miesiącu otrzymała swój pierwszy kubek pełen czegoś pachnącego. Głodna i ciekawa, zjadła wszystko i chciałaby być spokojna, ale jej ciało było tak słabe, że zwymiotowała w ciągu kilku godzin. Kilka dni zajęło nauczenie się jedzenia i trzymania wszystkiego w środku. Jej waga była znacznie poniżej minimum, żebra wpatrywały się w nią i zawsze stała przez chwilę na nogach, zanim się zmęczyła.
Alice nie mogła zaprzeczyć, że tęskniła za życiem. Chociaż jej żebra i macica zostały na tyle uszkodzone, że lekarz mógł je usunąć, aby wyleczyć brzydkie stany zapalne, stała się wrażliwym i godnym psem tęskniącym za czymś, czego nigdy w życiu nie doświadczyła. Jej życie zaczęło kierować się w rękach weterynarza i chociaż nauczyła się ponownie wszystkich podstaw, radziła sobie wyjątkowo dobrze. Po kilku miesiącach zjadła się, biegła wesoło po gabinecie lekarskim, dowiedziała się, czym jest piłka i smycz, i miała własne ciepłe legowisko. Rany na ciele prawie się zagoiły, pozostawiając je tylko z paskudnymi bliznami jako wspomnienie bestii, która rozmnożyła ponad 80 psów w lęgowisku niedaleko naszych granic.
W momencie odkrycia piekła i wkroczenia kontroli krew nie przecięła się. Za starą bramą starej chlewni znajdowały się dziesiątki klatek i skrzynek z psotnymi, głodującymi i prawie wycierającymi psy. Kilka z nich było już martwych w klatkach ... Zapach gnicia i zgniłego mięsa rozprzestrzeniał się w powietrzu, a wiele żywych psów musiało zostać zabitych z powodu ich krytycznego stanu. Ogólnie rzecz biorąc, mniej niż połowa wszystkich znalezionych psów, których duszy często po kilku miesiącach lub latach nie można wyleczyć. Biorąc pod uwagę szok tej sprawy, ta bestia została wysłana do więzienia na wiele lat, ale nie przywraca życia i zdrowych psów-dusz.
Alice jest jasnym wyjątkiem, ale jej zdrowie też nie jest idealne. Cierpi na epilepsję i prawie umiera w wieku sześciu lat. Ma lżejsze dni, kiedy biegnie radośnie i jest wesoła, ale są też dni, kiedy niestety leży w łóżku i się nie rusza. Może płacze za swoim niedługo potomkiem, którego nigdy więcej nie zobaczy.
Tekst: Simona Smith, www.tovarnanastenata.cz , strony na Facebooku
Inne historie i przydatne porady można znaleźć w nadchodzącej książce Fabryka dla szczeniąt lub gówno w świecie psów.
Zdjęcie ma charakter poglądowy
Logując się wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych .