Jaka jest sytuacja porzuconych psów w Rumunii?

Bycie psem w Rumunii to piekło. Rumuni zdecydowanie nie są narodem właścicieli psów, takich jak Czesi. Głównie z tego powodu populacja bezpańskich psów osiąga liczbę krytyczną. Ludzie tam są w większości obojętni na ten problem. Można powiedzieć, że ich stosunek do psów jest podobny do szczurów.

Stanowe schroniska liczą do setek, gdzieś do tysięcy totemów, którzy są obojętni na wszystkich. Jeśli Rumuni uznają schronienie za zatłoczone, psy tam zabiją. I robią to często w nieludzki sposób, ponieważ zastrzyk snu kosztuje. A wszystko to ma szybki gradient! Jeśli pies nie jest zarejestrowany lub ktoś się nie dostosowuje, legalnie wolno mu wydawać psa po 14 dniach. Jak Nikt w Rumunii nie rozwiązuje tego ...

Na szczęście nawet w tym piekle jest kilku dobrych ludzi, którzy zbudowali prywatne schroniska na swoich lub dzierżawionych ziemiach i starają się zapewnić prowizoryczny dom dla jak największej liczby włóczęgów. Ale bez pomocy zagranicznej lokalni wolontariusze nie mogą tego zrobić. Sąsiedzi nie rozumieją tej organizacji charytatywnej, żaden z mieszkańców nie daje im torebki granulek i często dzwoni na policję i w inny sposób wrzuca tych ratowników pod nogi. Gdyby nie zagraniczne organizacje, które pomagają finansowo i materialnie, wiele psów żyłoby długo. Do organizacji, które pomagają w Rumunii, należy czeskie stowarzyszenie Heart for Romanian Dog . W 2013 r. Jego członkowie rozpoczęli działalność jako wolontariusze, a od 2017 r. Jest zarejestrowanym stowarzyszeniem. Kilka razy w roku jego członkowie podróżują do Rumunii z pomocą materialną na rzecz prywatnego azylu. Niesie jedzenie do schronisk, po drodze karmi włóczęgów na ulicach iw górach. Stowarzyszenie wnosi wkład finansowy w koszty weterynaryjne, kastrację, szczepienia, rozdrabnianie oraz budowę i naprawę prywatnego azylu.

Jak możesz pomóc? Dowiedz się więcej na rumuni.cz