Kiedy jedzenie cierpi

Nie mam tego Jestem słaby, strasznie, strasznie słaby. Patrzy na mnie ponownie swoimi najsłodszymi oczami i wiem, że znów jej ulegnę. Patrzę na mojego chłopaka i rzucam jej dyskretnie coś z talerza. Właściwie zawsze przygotowywałem coś, w którym nie ma soli, więc wygląda na to, że podaję jej jedzenie, jedząc inny. Ale i tak.

Shiba wie, że ma mnie idealnie owiniętego wokół palca. Nie jadłem w spokoju przez siedem miesięcy. Ale co to jest? Jak mogę jeść, kiedy siedzi obok mnie i wygląda tak smutno? Tak strasznie smutny, skrzywdzony, nieszczęśliwy. A kiedy wie, że szantaż psychologiczny dzisiaj nie działa, na pewno szczeka.

Kiedy siedzę na krześle i jem, kładzie mi nos na stopach i wygląda smutno. Jakby nie jadła od tygodnia. I ja jej wierzę. Czasami staje na plecach, pochyla się na moich nogach i patrzy na mnie. I to boli, moje serce pęka. Naprawdę chcę jej to dać, ale wiem, że ludzkie jedzenie jest dla niej szkodliwe. Nie mogę, nie mogę, muszę być silna. Odłamam centymetr od skorupy chleba, a ona i mała miękisz są wdzięczni. To nie jest już możliwe. Jak to możliwe, że nie lata z przyjacielem? Jest silny, nie możesz się pomylić, ale jestem taki słaby, taki słaby. Biorę talerz i idę z nim do kuchni, a ona, jak ogon, idzie za mną. I wciąż mam okropne wyrzuty sumienia, które zjadłem. Wracam, a ona znów za mną idzie. Jakby wiedziała, jak cierpię, i chciała mnie jeszcze bardziej wykąpać.

A potem wspina się na łóżko i już o nią nie dba. Nagle nie mam miejsca w jej świecie, teraz robi coś innego. Ale to był tylko lunch. To samo czeka mnie na przekąski i kolację. Znowu będę słaby, będę w pełni w mocy szibasu. Nigdy więcej wracać…

Tekst i zdjęcie: Miroslava Kohoutová

Więcej artykułów nie tylko o rasie Shiba-in można znaleźć na stronie www.zivotseshibainu.cz