Pojechałem do regionu Czeskiego Raju, aby zobaczyć aktora komediowego, aktora Mojmíra Maděriča i jego paczkę małych psów. W domku tego sierpniowego dnia, kiedy go odwiedziłem, miałem atmosferę błogiej wakacyjnej wolności. W cieniu pod krzakami lub na chłodnych kafelkach mógł odpocząć przy splecionym z ciepła czarnym labradorze. Z drugiej strony szczupły Doberman szybkim krokiem przemknął przez ogród. Czasami przyciągała go niebieska powierzchnia sadzawki, w której rozbłyskiwały promienie oślepiającego promieniującego słońca. Ceremonia otwarcia szczekania dała mi głośne wprowadzenie do najmniejszego psiego trio, małego psa - szczurołaka. Po chwili jednak uspokoił się i wślizgnął w bezpieczne ramiona właściciela. Nasłoneczniony ogród kwiatowy i sad nadały naszemu spotkaniu właściwą cechę letniego komfortu. Właściciele psów powiedzieli mi, że dopiero teraz mogą zacząć cieszyć się nieco bardziej teatralnymi wakacjami. Do początku sierpnia pilnie pracował nad nową produkcją francuskiej sztuki Let's Dream , która miała swoją premierę na zamku Švihov. W ramach lata aktorów gra z aktorkami Ivaną Chýlkovą i Evą Holubovą w sztuce Klára i Bára, a także w sztuce Silent Voice w teatrze Švanda. Autorem obu gier jest Patrik Hartl. W nowym sezonie można go zobaczyć na scenie teatru Kalich, w musicalu The Ratter lub na trasach koncertowych z kolegą Oldřichem Navrátilem w sztuce Dwóch mężczyzn w szachach Miroslava Horníčka. Lubi spędzać czas w domku. Tutaj - w moim raju - w towarzystwie rodziny, przyjaciół i przyjaciół psów.
W jaki sposób twoje psie trio stopniowo dotarło do twojej rodziny?
Cały personel naszego psiego trio jest z rodzaju żeńskiego. Najpierw przyszła do nas Sarah, która jest czarnym labradorem, leżącym pod krzakami. Dziś jest starszą damą. Czternaście lat temu kręciliśmy coś dla telewizji w zamku. Była też Lenka Šindelářová, znana jako Kalamity Jane. Tajemniczo powiedziała wtedy: „Czuję, że jutro będziemy mieli szczeniaki. Moja żona, Jitka, miała właśnie urodziny i od dawna chciała mieć psa. Zastanawiałem się: to byłby dla niej piękny prezent! I natychmiast się zgłosiłem. Wspólnie pojechaliśmy do Lenki po naszą małą Sarę.
A kto był drugim dodatkiem?
To był Filipek. Obecnie mieszka z naszą babcią w Brnie. A jak do niego przyszliśmy? Właściwie przez przypadek! Mój przyjaciel tutaj zmarł z wiejskiej dziwki i chciał kupić właściwego wilczaka. Potem poszliśmy gdzieś do schroniska i przywieźliśmy stamtąd maleństwo. Przyjaciel zabrał go do domu na noc. Ale następnego dnia znów był z nami. Po dokładnym zbadaniu stwierdził, że nie jest wilczakiem. To musi być krzyż. Potrzebuje wilczarza do domu, więc mamy go zwrócić. Nie wydawaliśmy się poważni w kwestii schronienia, więc go zatrzymaliśmy. I to z Filipem przebywała tu nasza babcia od wiosny do jesieni. Filípek był bardzo przywiązany do niej, dlatego zimą zabrała go do Brna. Kiedy idzie z nim, wszystkie psy dobrze się tolerują, chociaż są rasą. A trzecim był Terezka, Prague Ratter. Dostała je jako mały szczeniak, moja córka Eliska, od swojego chłopaka. Terezka ma dwa lata i jest naszym zwierzakiem. Jest piękna i rozpieszczona, ale słucha słowa.
A ten piękny Doberman?
Nasza córka Eliška pojechała kiedyś z Sarą i Terezką do słynnego psiego psychologa pana Desenského do Havlíčkův Brod. Trochę zwiadowców i trochę odkrywcza kynologia! I fascynowała ją ta czystokrwista. Nie mogła się oprzeć natychmiastowemu sprowadzeniu jej do domu. Ten mały szczeniak dorastał w ciągu półtora roku tej pięknej dziewczyny. Nazywa się Chelsea, Chelsina, Chelsinka.
Jak stopniowo przyzwyczaili się do siebie?
Obie pierwsze suki, Sara i Terezka, wpadły w oko. Trzymali się razem. Gorzej było dla Sarah i jej nowego intruza - Chelsea. W dniu, w którym Chelsea przyszła do domku, wcześnie położyłam się spać. Budzę się rano i nigdzie nie ma. Potem przyszła kobieta i jej córka i powiedziała mi, że w nocy stara Sarah przeżuła kawałek ucha Chelsina, musieli iść z nią do weterynarza. To był pierwszy dzień tych dwóch psich dziewczynek. Z czasem Sara wyzdrowiała, zaczęła także rozwijać siwe włosy i oboje szanują się teraz. Sara ze starości i Chelsea z młodego inteligentnego stworzenia. Babka Filipek nie zachowywała się jak dżentelmen, kiedy poznał małą Terezkę. Słyszymy szalony ryk i krzyk, wybiegają. Filip miał Terezkę w zębach i powoli w gardle. Wydawało mu się szczurem i wydawało mu się, że krzyczy. Niemal ją udusił. Musieliśmy iść z nią do weterynarza.
Jak wybrałeś dla nich imiona?
Gdy wymyśliłem imię pierwszego psa, przypomniałem sobie moją koleżankę Tulę Brousek i jego dalmatyńską Sarę. Jakoś mnie to zainspirowało. Zapytałem w domu, czy podoba im się ta nazwa, a kiedy było ogólne porozumienie, mały czarny szczeniak labrador nazywał się Sarah. Inne psy przyjechały do nas od poprzednich hodowców.
Masz trzy kobiety. Jak radzisz sobie z ich upałem?
Sarah miała problem zdrowotny w młodości. To była prawdopodobnie fałszywa ciąża. Konsultowaliśmy się z weterynarzem, który zalecił kastrację. Więc nie mamy z tym problemów. Gorzej jest z Terezką. Gdy ją odnajduje, jest malutka, idzie przez bramę i lata po wiosce. Reguluje się i głośno. To z nią piekło. Musimy ją obserwować. Ale załatwiłem jej „koleś” jednej z moich koleżanek, więc mam nadzieję, że zobaczymy jej potomstwo. A Chelsea wciąż jest fajna, zostaje w domu, nie biegnie. Zobaczymy, co się z nią stanie w przyszłości.
Jak i jak je karmić? Każdy ma jakieś specjalne jedzenie?
Każdy ma własną miskę, do której dostają granulki. Dzisiaj możesz uzyskać wysokiej jakości rodzaje granulek z dodatkiem witamin i minerałów, których psy potrzebują do zdrowego rozwoju. Możesz to zobaczyć na ich ładnym błyszczącym płaszczu, który regularnie szczotkują. Jednak Sarah jest najbardziej okrutna. Choć najstarszy, wciąż jest apetytem. Karmiliśmy je kilka razy dziennie, ale potem postanowiliśmy je karmić tylko raz dziennie. Sarina na początku była wystraszona, ale przyzwyczaiła się do tego. Kiedy nadchodzi czas karmienia, ich żarłoczność w pełni się objawia. Twoja miska, moja miska - to nie ma znaczenia, jemy wszystko z naszych misek!
Czy lubią wodę?
Sarah jest psem wodnym, ma błony, lubi wodę. Chelsea podchodzi do basenu, siada ostrożnie na pośladkach i obserwuje ćwierkanie. Kiedy tam wskakuję, natychmiast za mną macha. To pies sanitariusz. On próbuje mnie ocalić. Ale muszę natychmiast wydostać się z wody, wszystko by mnie zaskoczyło. Mała Terezka pokazuje, że nie potrzebuje wody. Kiedy próbowaliśmy wykąpać ją w kąpieli z szamponem dla psów, przeżyła lekki szok i próbowała biec.
Mówi się, że obecność zwierzęcia ma bardzo pozytywny wpływ na psychikę człowieka. Ponadto pies instynktownie szuka bliskości swego pana, doświadczając przyjemnego poczucia bezpieczeństwa zwierząt. Lubi spać w pobliżu. Jak u ciebie
Terezka lubi spać z córką Elišką i często pojawia się w moim pokoju około 3 rano. Muszę ją podnieść, ponieważ łóżko dla jej małych nóg jest wysokie i wszywa się w moje nogi. Nory i śpi. Chelsin znów mnie wita dziś rano. Liże mnie lekko, jakby chciał powiedzieć: to nowy dzień, nie śpię i kocham cię. Terezka tylko się kręci i pieczętuje przez jakiś czas. Oboje to lubią. Stara Sara śpi w łóżku, nie idzie już do pokoi.
Czy pozwalasz im także na wyjście poza ogródek?
Jest duży dawny obszar wojskowy i Eliška lubi chodzić tam z Chelsinem i Terezką na długie spacery. Filípek był tym, który gonił z ogrodu. Pewnego razu miejscowy myśliwy powiedział mi, jak widział, siedząc nocą w pozycji siedzącej, zbliżając się do dwóch czarnych punktów przez las. Wycelował ich karabinem i czekał. Zostałby zwolniony, ale kiedy się zbliżyli, poznał ich. To był Filip i Sara. Nie strzelał, ale oba psy były niskie. Wrócili do rana i wydawało się, że nie mają żadnej przygody. Te wycieczki zostały sprowokowane przez Filipa. Ciągnął płot Sary. Zawsze znajdował dziurę, która się wymykała. Filip jest trochę w świecie. Ponadto, kiedy przybywają z babcią, dyskretnie błąka się po ogrodzeniu i bada teren, aby sprawdzić, czy stolarz zostawił gdzieś dziurę. Mamy wszystkie dziury i otwory w naszym ogrodzeniu, miejmy nadzieję, nieprzepuszczalne.
Czy twoje suki kiedykolwiek miały problemy zdrowotne? Z wyjątkiem odniesionych przez nich obrażeń?
Pewnego dnia obudziliśmy się, a głowa Terezki była napompowana jak wielki balon. Jakby ktoś pompował jej głowę. Natychmiast poszliśmy do kliniki w Mladá Boleslav. Tam powiedzieli nam, że to z zęba. Została wstrzyknięta i wyciągnęła obolały ząb. Miała próchnicę, co powodowało nieprzyjemny zapach jej ust. Staramy się od czasu do czasu myć zęby dla pasty dla psów. To może zapobiec komplikacjom. W przeciwnym razie nasze zwierzaki mają się z nami dobrze, a nasze psie dziewczynki mieszkają tutaj zbyt dobrze.
Tekst i zdjęcie: Milena Forstová
Logując się wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych .