Potwierdzono istnienie tajemniczego zwierzęcia

W ciągu ostatnich kilku lat w Internecie rozpowszechniały się wiadomości o pojawieniu się nieznanego zwierzęcia o imieniu Chupacabra (El chupacabras). Nazwa Chupakabra pochodzi od hiszpańskich terminów („chupar” oznacza „próżnię”, „cabra” oznacza „kozę”), co oznacza dosłownie „chupakabra” oznacza coś w rodzaju „odkurzacza koziego”, ponieważ oskarżono tę istotę zabite przez niego zwierzęta wysysają krew.

Według naocznych świadków to stworzenie, które rzadko odważyło się zaatakować mężczyznę, miało przypominać psią bestię o jasnych oczach i ustach wyposażonych w groźne kły. Raporty o jego pojawieniu się najpierw pochodziły z Puerto Rico, Nikaragui i Meksyku, ale stopniowo pojawiały się w Stanach Zjednoczonych, gdzie gatunek ten najwyraźniej się rozprzestrzeniał. A reakcja ekspertów? Według większości zoologów Chupacabra była czystym nonsensem i publicznie twierdziła, że wszyscy ci, którzy kierują się zdrowym rozsądkiem, muszą koniecznie dojść do wniosku, że tak jest, że Chupacabra nie istnieje.

Zdjęcie chupacabry, odzwierciedlające świadectwa naocznych świadków.

Ostatnio jednak w Internecie zaczęły pojawiać się zdjęcia odnalezionych śladów tajemniczego zwierzęcia i ich obsady, a także seria nagrań wideo dziwnego stworzenia zrobionego przez Amerykanów w kilku stanach federalnych. Tajemnicze zwierzę zostało sfilmowane nie tylko przez myśliwych i rolników, ale także przez funkcjonariuszy policji. Najczęstsze występowanie tego drapieżnika odnotowano w Teksasie. A komentarze teksańskich zoologów do tych dowodów? Cóż, nic nowego pod słońcem - w końcu to kojot z szumowiną.

Prawdą jest, że w krajach Ameryki Łacińskiej chupacabra była początkowo przedstawiana w sensacyjnych mediach jako dwunożna istota, przypominająca jakiegoś zmutowanego wampira (czasem nawet skrzydlatego), który atakował zwierzęta w nocy, rzekomo wysysając całą krew. Ale dla badaczy było jasne, że takie bajki nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, chociaż nie mieli wątpliwości co do istnienia drapieżnika, co potwierdzają martwe zwierzęta z podartym gardłem znalezione w pobliżu ludzkich osad w miejscach, gdzie wcześniej nie występowały żadne bestie. W końcu różni badacze znaleźli ślady niezidentyfikowanej bestii, która wyraźnie nie chodziła po dwóch, ale we wszystkich czterech. W Nikaragui Chupacabru został zabity 25 sierpnia 2000 r. Przez rolnika Jorge Luisa Talaverę. Ciężko ranne stworzenie wciąż było w stanie uciec, ale jego szczątki zostały później odkryte i dostarczone do Universidad Nacional Autónoma de Nicaragua w Leon. Uniwersytet ogłosił, że szczątki odpowiadają psiej bestii. Mieszkańcy byli oburzeni wnioskiem naukowców i nalegali, aby personel uniwersytecki zastąpił oryginalną chupacabrę psem. Dr. Edmundo Torres, prorektor i kierownik badań naukowych na uniwersytecie w Leon, zaprzeczył, że tak się stanie. Powiedział także, że jak wykazała sekcja zwłok zastrzelonego zwierzęcia, jest to nowy gatunek w przypadku Chupacabra. Więc nie mówił o kojocie ani o szumowinach.

Gówno psich zwierząt, podobne do gówna innych zwierząt, jest powodowane przez trudnika roztoczy, który pasożytuje w skórze. Chociaż choroba ta znana jest od 1174 r., Kiedy jej esencję odkrył mauretański lekarz Avenzoar, a pies opisał ją w 1812 r. Przez Gohiera, zwykle nic o niej nie wie lub bardzo mało wie. Ale na to często powołuje się ortodoksyjny sceptyk, twierdząc, że Chupacabra jest brudnym kojotem.

U ludzi pasożyt ( Demodex folliculorum ) i nasiona oleiste ( Demodex brevis ) są pasożytnicze. Są łagodnie patogenne, w przeciwieństwie do niektórych pasożytów u zwierząt, takich jak jeleń ( Demodex canis ), który powoduje nużycę u psów. To jest, co sceptycy muszą obserwować w cupacabra. Kiedy roztocza zarastają w mieszkach włosowych (gdzie rosną włosy), obszary skóry są porysowane. Często wykazują zaczerwienienie (rumień) i tworzenie się łusek. Dotknięte obszary są zwykle ostro ograniczone, chociaż czasami krawędzie mogą być rozmyte. Zwykle dochodzi do wtórnego zakażenia bakteryjnego z tworzeniem się krost (pęcherzyków) i skorupy (strupów), a także różnego rodzaju swędzenia. Jednak żaden ze sceptycznych ekspertów, którzy uważają Chupacabrę za kojota dotkniętego pochwą, nie wyjaśnił opinii publicznej, dlaczego chupakabry, w przeciwieństwie do kojotów, nie szorują tak intensywnie. Przy silnym swędzeniu, spowodowanym przez roztocza, żaden kojot (ale nawet pies), gdy zmiany skórne już ujawniły rozproszone łysienie (utrata włosów) praktycznie na całym ciele, nie powstrzyma go od desperacji do drapania.

Każdy amerykański myśliwy lub rolnik doskonale zdaje sobie sprawę, że zwierzę dotknięte obornikiem na dużą skalę jest poważnie chore. Podobnie jak w przypadku innych psów, w wyniku tej choroby zmniejsza się nieśmiałość chorych kojotów, co powoduje utratę kondycji ciała, utratę masy ciała i śmierć. Co jednak nie bawi się obserwacją čupakabra, która nie tylko nie traci nieśmiałości, ale także jest w dobrej kondycji fizycznej. I, jak dodają obserwatorzy przyrody, większość deszczowych kojotów „ledwo się skrada”, nigdy nie biegnie z dużą prędkością, a co dopiero w biegu wytrzymałościowym. Z drugiej strony, gdy rolnicy ścigali tajemniczego drapieżnika na pastwisku w pojeździe terenowym, zaczął uciekać z prędkością ponad 50 kilometrów na godzinę. Ponadto, patrząc bliżej chupakabra, jego wygląd zamiast kojota przypomina peruwiańskiego bezwłosego psa, rasy psów pochodzącej z Peru, która charakteryzuje się brakiem włosów, spowodowanym mutacją genu FOXI3 wpływającego na rozwój włosów i zębów podczas rozwoju embrionalnego. jasne niebieskie oczy). Należy zauważyć, że bezwłosy peruwiański pies jest dobrym i wytrwałym biegaczem, osiągającym duże prędkości. Przeciwnie, w uogólnionej formie rozważanej nużycy, kiedy zwierzę traci już większość sierści, choroba przechodzi w tak zwaną sub-modicosis, która dotyka palców u nóg. Jest to najgorsza, bardzo bolesna forma choroby, która następnie znacznie ogranicza ruch zwierzęcia. Zatem hipoteza kojot z uogólnioną formą nużycy jadącą z prędkością 50 km u rolnika nie wydaje się, jak mówimy, prawdziwą wariatką.

Nawet jeśli kojot stracił wszystkie włosy z powodu szumowiny, nie stanie się to w ciągu kilku dni, ponieważ będzie to stopniowy, długi proces. Dla kojota, który straciłby całe włosy, trudno jest (w przeciwieństwie do na przykład bezwłosych peruwiańskich psów) regulować temperaturę ciała, a zatem zupełnie nagi kojot na wolności nie przetrwałby zimna w miesiącach zimowych. Tego jednak nie zauważyli myśliwi ani rolnicy sporadycznie występujący całkowicie nagi kojot w okolicy przez kilka lat. Wszystkie takie rozbieżności były ważnym powodem do odrzucenia hipotezy zaproponowanej przez sceptyków. Ale możesz zgadnąć, jaka była reakcja odpowiedzialnych urzędników: To błąd obserwatorów. Chupacabra jest jedynie produktem ludzkiej wyobraźni. Reprezentuje mit adekwatny do opowieści o istnieniu północnoamerykańskiej Bigfoot ...

W końcu interweniowała w tej sprawie Phylis Canion, pragmatyczna i prawdziwie energiczna dama z wykształceniem akademickim. Dr. B. Phylis Canion, ND (Cuero, Teksas) jest nie tylko dietetykiem, ale także rolnikiem. Ona również doświadczyła szaleństwa Chupacabry, która zabiła zwierzęta z jej hodowli. Dlatego Canion nie zamierzał pogodzić się z głupim stwierdzeniem urzędników państwowych, że żadne zoologicznie niepisane zwierzę o imieniu Chupacabra nie mieszka w Teksasie.

I tak, dzięki dzisiejszemu dr Caniowi na materiałach z filmu dokumentalnego na kanale National Geographic Channel, możemy na własne oczy zobaczyć dziwne zwierzę z Teksasu, które zdaniem urzędników państwowych w ogóle nie powinno istnieć.

Tekst: Karel Wagner, http://karelwagner.blog.idnes.cz