Schrony dla psów pękają w szwach

Dawno temu schroniska dla psów nie były miejscem ucieczki i zagubionych psów, gdzie właściciele je znajdą lub zostaną adoptowani przez innych kandydatów. Obecnie są one w większości pełne czworonożnych zwierząt, które zostały po prostu odłożone na bok, ponieważ były uciążliwe. Wiele osób kupuje psa jako modny dodatek, a kiedy przestaje się bawić lub uważa, że zajmuje to wystarczająco dużo czasu i pieniędzy, pozbywa się go. Pies może być zakupiony przez każdego bez ograniczeń, ale niestety może on również odłożyć i wydalić. Potem przychodzą schronienia, które przejmują wszystkie koszty jego życia. Obecnie prawie wszystkie pękają w szwach. Dowodem na to jest prywatne schronisko w Pradze Modřany, którego właściciel nieustannie dzwoni do ludzi i prosi ją o zabranie kolejnego psa, dla którego nie mają innego schronienia. Właściciel spotyka różne psy, często połączone tragicznymi doświadczeniami.

Schronisko Modřanský nieustannie zmienia na przemian około dwudziestu psów różnych ras, które znajdują tymczasowy lub stały dom. Karel, skrzyżowanie wilczaka z dużym sznaucerem, mieszka tu od siedmiu lat. Karierę rozpoczął w schronisku dla psów w Dolnych Měcholupach, gdzie również znalazł przyjaciółkę Gerinę - pasterza czystej krwi. Wkrótce zostali zabrani przez młodych ludzi do opieki nad dziećmi na bazarze. Ale później właściciele używanego samochodu nie chcieli psów i postanowili je wydać. Po tym, jak weterynarz nie zgodził się ze snem obu psów, dostali nawet rzeźnika, który ich zabił. Na szczęście właściciel schroniska dowiedział się o tym na czas i od razu zaczął dla nich. Gerina była już sparaliżowana, ale Karel zarządzał wszystkim.

Owczarek niemiecki Ben, który został znaleziony na drodze jako sześciolatek w Sedlčanach, również miał szczęśliwy koniec. Był bezwłosy, poparzony, przednie zęby wykopane, a kły obrażone. Był po prostu w fatalnym stanie. Wydawało się, że trzeba go wydać. Poszukiwacze natychmiast nazwali schronisko Modřanského, a jego właściciel przyszedł po psa. Ben w ogóle nie był w stanie się poruszyć. Przez długi czas musiał być leczony przez weterynarza. W końcu mieszkał w schronisku przez kolejne trzynaście lat. Kiedy zmarł w wieku 19 lat, właściciel pochował go na cmentarzu dla psów w Bohnicach.

Wiele psów przebywa jednak w schronisku zbyt długo i wkrótce ma nową rodzinę. Pięć uroczych szczeniąt, które ktoś wrzucił zimą do plastikowej torby w lesie Krc, zniknęło. Bardzo wdzięczne psy są niepełnosprawne. Właściciel spotkał się już z głuchymi Dalmatyńczykami lub psami z jedną nogą. Jednak większość z nich ma już nowych właścicieli.

Wierzę, że wkrótce zmienią się przepisy, które nie wymagają jeszcze wystarczającej własności właścicieli i zmniejszą liczbę bezprecedensowych ludzi, którzy są obojętni na to, co dzieje się z ich „najlepszym przyjacielem”. Ludzie powinni kupować psy, wiedząc, że jest to żywe stworzenie, które będzie wymagało długotrwałej opieki. Schroniska nie stałyby się wówczas szpitalami, które ratują życie psów i nadal płacą za niezbędne badania i leczenie. Że jeszcze nie przekonuje mnie tak po prostu schronisko Modřanský, które często odwiedzam i które bez różnych prezentów sponsoringowych lub niewielkich datków nie mogłoby działać.

Pavel Klega

patron schroniska Pani Kladivy w Modřanach i wiceburmistrz Pragi