23.08.21 Życie z psem

Uniwersytet Parkowy

Ten artykuł jest tłumaczony przez Google Translator. Pracujemy nad jego ręcznym tłumaczeniem. Dziękujemy za wyrozumiałość.

„Fakt, że pies ma pchły świadczy o tym, że jest zdrowy. Jeśli go lubisz, nie pozbędziesz się tych pcheł – mówi „mądra” pani w parku do początkującego właściciela psa.

Powyższa rada nie jest wymysłem, ale własnym doświadczeniem. Prawda jest taka, że brzmiało to około 30 lat temu i że dziś nawet laicy z pewnością wiedzą, że pies nie powinien mieć pcheł we własnym interesie i w interesie otoczenia. Prawdą jest również to, że zarówno początkujący, jak i doświadczeni właściciele psów są często narażeni na opinie, które mogą nas zastanawiać lub się z nich śmiać, ale w które niestety wiele osób wierzy. Wystarczy, że powiedzą swojemu opiekunowi, że wychował wiele psów i wiedzą, jak to jest.
Do takich porad używa się nazwy „uniwersytet parkowy”, a doświadczenie uczy, że właściciele psów spotykają się z nią najczęściej w miejscach, gdzie wyprowadzają czworonożnych przyjaciół, a więc na psich płotkach iw parkach. Kształcenie uczelni parkowej dotyczy szerokiego zakresu zagadnień hodowli psów, a zwłaszcza ich pielęgnacji, od edukacji poprzez żywienie i ocenę zewnętrzną po dziedzinę weterynarii. Popularnym tematem jest również reprodukcja psów.
Być może poniższe przykłady rozbawią kogoś, psy, którym właściciele parku uniwersyteckiego ufają, ale mogą zostać zranione. Problem w tym, że fachowa porada brzmi czasem całkiem rozsądnie.

Mit i rzeczywistość
Czy chcesz zaszczepić tego małego szczeniaka? Nie rób tego w żadnych okolicznościach. To chemia i szczenięta po prostu bolą. Lepiej dawać mu codziennie ser ołomuniecki, wtedy nie dostanie psa.
Czasem trudno wytłumaczyć, że choroby zakaźne takie jak nosówka czy parwowirus nie zniknęły z naszej hodowli, że szczenięta i dorosłe psy wciąż na nie umierają i jak ważna jest profilaktyka.

Czy ma pchły? Pomoc jest prosta. Wykąp go w terpentynie lub nafcie, a będzie pchła.
Właściciel posłuchał i wykąpał psa w terpentynie. Nikt nie patrzył, jak to jest z pchłami, bo to dało psu dużo pracy, by uratować mu życie.

Czy hodowca poradził ci karmić surowym mięsem? Czy on to nazywa barfingiem? To głupie, pies, który je surowe mięso będzie zły i gryzie.
Właściciel powinien kierować się wyborem żywienia, o czym świadczy jego pies. Gryzienie i karmienie surowym mięsem nie ma nic wspólnego.

Weterynarz napisał mu antybiotyki i powiedział, że powinieneś je podawać 4 razy dziennie? Bzdura, tylko raz, to mały pies i duża dawka może go zabić.
Lekarz w gabinecie zastanawiał się, dlaczego leczenie nie działa na psa. Jednak właścicielka przyznała, że była posłuszna doświadczonej pani w parku i kazała jej wyjaśnić, jak to było słuszne.

Drapiesz się za uszami? Trzeba mu tam nalać tlenu, cały brud zaszeleści i przestanie drapać uszy.
Właściciel posłuchał. Założył też, że podobne leczenie stosowano u dzieci. Ale co innego to zapalenie przewodu słuchowego zewnętrznego psa, a co innego to zapalenie ucha środkowego u dziecka. Biedny pies nie tylko dalej drapał się po uszach, ale zmagał się z ropnym zapaleniem przewodu słuchowego zewnętrznego.

Czy on jeździ na dupie? Na pewno ma robaki. Włóż mu do gardła cztery ząbki czosnku i nic mu nie będzie .
Czosnek nie pomógł. Pies nie miał robaków, ale miał zatkane gruczoły odbytu, które pękały bez leczenia. Dla psa oznaczało to ból, a dla właściciela kilka wizyt u weterynarza.

Obserwuję, jak pies liże twoje dziecko. Nie boisz się, że dostanie ćmę w mózgu? Kiedy masz dzieci, nie musisz mieć psa. To jest niebezpieczne.
Jest minimum chorób, które pies może przenosić na ludzi, a mole w mózgu w naszych warunkach nie należą do nich. Cudzoziemka jest zdecydowanie bardziej niebezpieczna dla cudzoziemki liżącej upadły smoczek niż zadbany i dobrze wychowany pies.

Przedszkolanka powiedziała, że nasza Romanka dostała szaty od psa. On nie wie nic poza twoim. Więc uważaj, żeby się odrobaczył. Spór sąsiedzki w domu.
Roup nie istnieje jako pasożyt u psa. Jeśli dziecko ma szlafroki, to prawdopodobnie dostał je w zespole dziecięcym, gdzie nie przywiązuje dużej wagi do higieny i mycia rąk.

Nie chcesz jej wpuścić? Każda suczka musi mieć co najmniej jedno szczenię. W przeciwnym razie zachoruje i ją stracisz. A kiedy ma szczenięta, nigdy nie będzie miała fałszywej ciąży.
Nie ma powodu, aby zakrywać suczkę, jeśli właściciel nie dba o szczenięta. Zapalenie macicy lub guzy na batonie mlecznym mają suki, które miały szczenięta i te, które nie doświadczyły macierzyństwa. Nie będzie miała fałszywej ciąży, jeśli ma szczenięta. Ale po kolejnej rui fałszywa ciąża pojawi się ponownie.

Narzekasz, że wyje, przeszkadza sukom i ludziom w rodzinie. Pomoc jest łatwa. Daj mu sukę, a nic mu nie będzie.
Bardzo zła rada. Nie chodzi o to, żeby pies raz się bawił, a potem dawał spokój. Przeciwnie. Gdy odkryje uroki schronienia, będzie się tego domagał tym bardziej.

Jeśli nie zakryje, plemniki pozostaną w jądrach i zamienią się w guz.
Czysta bzdura. Plemniki nigdzie nie pozostają, ale odchodzą z moczem.

Masz rasową suczkę i tęskniłeś za nią? Więc masz pecha, zawsze będzie rodził hybrydy.
Dziwne, ale wciąż od czasu do czasu pojawiają się pytania, czy to prawda, a czasem trudno wytłumaczyć, że poprzednie krycie nie ma wpływu na przynależność hodowlaną kolejnego miotu.

Teraz byłeś z psem i byłeś związany? Więc nie musisz już jej pilnować. Koja się po kryciu i inny pies nie może jej już zapłodnić.
To stwierdzenie nie tylko mieści się w kategorii uniwersytetu parkowego. Niestety niektórzy hodowcy też tak myślą i wtedy dziwią się, że ich suczka ma miot, w którym jest potomstwo od różnych ojców.

Patrzę, jak wołasz tego psa, a on do ciebie nie przychodzi. Nie wiem, kiedy przyjdzie, dlaczego go chwalisz. Musisz go skaleczyć, żeby wiedział, że powinien słuchać.
Najlepszy sposób na oduczenie się psa.

Podobnych rad byłoby znacznie więcej. Bardzo często przypominają sobie sytuacje z filmu Błyskawica kulowa, gdzie jeden z uczestników wymiany mieszkania nieustannie odnosi się do sąsiada (powiedział Máňa). Jeśli dzisiejsza rozmowa wydaje się trochę kwietniowa, to się mylą. To wszystko są praktyczne doświadczenia.

Tekst: Vladimíra Tichá, LABVET BLOG, www.labvet.cz/blog/
Zdjęcie: Pixabay