24.10.10 Wiadomości

KOCIĘTA ARTYKUŁY OGŁASZA PRZYJAZD!

Ten artykuł jest tłumaczony przez Google Translator. Pracujemy nad jego ręcznym tłumaczeniem. Dziękujemy za wyrozumiałość.

Oto znowu. Wraz z końcem wakacji i powrotem do codziennej rutyny ponownie nadszedł czas nieodpowiedzialnych „opóźnień” owłosionych świątecznych przyjaciół. Niestety wśród nich są kotki, które „nagle” mają kocięta.

Jak fascynujące jest to, że ten lub inny kot ma jednocześnie „brzuch”, a cudowny świat, kot bez rodu nawet „nagle” rodzi. Co teraz z kociętami? Ci „niechciani”, jeśli mają szansę ujrzeć światło dzienne, są pozostawieni losowi, często wraz z matkami. Cholera, kiedy ludzkość zrozumie? Wakacyjny wicher połączeń telefonicznych i maili. Zabieramy cię kocięta, umieść je gdzieś. Zawsze taki sam, zawsze inny, ale wciąż niezmienny.

Wyjaśniając, że nie jest to takie łatwe, kwarantanna jest konieczna, nie ma miejsca nadmuchiwanego, że jeśli zaakceptujemy wszystkie „zbędne” kocięta, osiągniemy setki prędkości błyskawicy, że kolejna kwarantanna nie zbuduje się sama, że lekarz weterynarii i coś karmi stoi, wszystko traci efekt. To tylko zraniona zniewaga: „Więc przed czym się schronisz?”

Cholera, kiedy ludzkość zrozumie, że schroniska nie są magazynem dla zwierząt, które po prostu przestają bawić swoich właścicieli… Że kiedy już zastępujemy prawne zobowiązania gmin, miast i miasteczek, nie możemy jednocześnie „zaskakovat” dla każdej nieodpowiedzialnej osoby, dla której kot instrument jego chwilowej rozrywki lub całkowicie pomija to, że zwierzę wymaga opieki, że niekastrowany kot po prostu się rozmnaża i że schronienia naprawdę nie są w stanie rozwiązać, że babcia ma małą emeryturę, więc nie ma już kastracji i skąd ma pięć kociąt? A czy to trzeci raz? A może młoda rodzina w oczekiwaniu na potomstwo (to też nagle?) Po prostu musisz oddać obecnego członka rodziny kotów? To strasznie smutne, że podobny sposób myślenia utrzymuje się w ludzkim umyśle.
Z pewnością nie można uratować całego świata, dziesiątek, setek, a może nawet tysięcy takich „niechcianych” po prostu pechowych. I tylko dlatego, że nieodpowiedzialność, brak zainteresowania, ignorancja w następstwie cierpienia tych małych stworzeń, które rodzą się po to, by wkrótce opuścić ten świat, chory, opuszczony, niepożądany…

Tegoroczna fala wakacyjna przyniosła nam 7 matek kotów (dwie nawet z krawędzi powodzi), które nie mają najlepszego fizyka, ale starają się zaspokoić swoje możliwości.
Narodziło się na nowo - to stado miauczenia ma prawie 40 dzieci, co stanowi „nagle” bardzo dużą część. Dla niektórych dzieci nadszedł czas na robaki, niektóre wkrótce zostaną zaszczepione - i boimy się, że może być za późno. Jednocześnie z powodu jesiennego psa i szczeliny musimy utonąć - a przy cenach drewna i energii elektrycznej jest to również prawdziwy strach na wróble.

Chociaż nie lubimy się do tego przyznawać, nie sami to dokręcamy, dlatego nazywamy SOS w imieniu tych dzieci!

A dlaczego są kociętami?

Pomoc dla nich może dać ukochanym lub cię uszczęśliwić. Pomoże nam wszystko, zarówno wkład finansowy, jak wysyłanie środków przeciwpasożytniczych, preparaty odrobaczające (szczególnie w postaci pasty typu Banminth Katze, Flubenol, Vitaminthe), wszelkie karmienia lub smakołyki dla kociąt.

Małe futrzane karczochy dostaną kolejną szansę dzięki twojej pomocy.

Jedna partia - patrz zdjęcie.

Dla FELIX GREY os

Majka Sramkova, wolontariuszka

Numer konta 1002015761/2700

(możliwy zmienny symbol kotka 7 - siedem dzielnych mam ;-))