02.01.17 Wiadomości

Schroniska są wypełnione zwierzętami po hałaśliwych świętach sylwestrowych

Ten artykuł jest tłumaczony przez Google Translator. Pracujemy nad jego ręcznym tłumaczeniem. Dziękujemy za wyrozumiałość.

W schroniskach po Nowym Roku odnotowano wzrost liczby umieszczanych zwierząt. Jednak nie można winić Bożego Narodzenia, a prezent jest nieodpowiedni. Operatorzy schronisk twierdzą, że ludzie już nauczyli się nie dawać pod drzewem prezentów na żywo. Są to petardy i inne fajerwerki, które powodują stres u zwierząt domowych prowadzący do nieprzewidzianych zachowań.

Sylwester świętuje każdego roku zwierzęta, które mimowolnie trafiają do schronisk. Ich umiejscowienie wynika nie tylko ze stresu związanego z obchodami sylwestra, ale również z powodu obrażeń, które ucierpią tego dnia. Do straszenia psów lub ich obrażeń najczęściej mogę nieprzytomnych właścicieli. W wielu przypadkach psy nie chodzą na smyczy podczas chodzenia, a jeśli w ich pobliżu występuje ogłuszający cios lub efekt świetlny, może to oznaczać problem. Psy gubią się w ten sposób z ziemi, gdzie są w stanie pokonać bariery, które normalnie wystarczałyby. Schroniska przyjmują także zwierzęta, które są ranne lub porażone przez fajerwerki: „Wciąż istnieje wiele zwierząt, które uciekają, ponieważ boją się petardy, a ich liczba nie maleje pomimo ich wysiłków i wykształcenia. Większość psów umieszczonych w schronisku po sylwestrze wraca do właścicieli - powiedziała Michaela Zemankova, dyrektor schroniska DogPoint.

Jednak niektóre zwierzęta w schronisku pozostają po sylwestrze i płacą za lekkomyślne zachowanie swoich właścicieli. Przeciwko tym psom i innym zwierzakom, które kiedykolwiek trafiają do schroniska, walczą burmistrzowie. Dzięki nowoczesnym środkom, takim jak ukierunkowana komunikacja z obywatelami za pośrednictwem SMS-ów, wiadomości głosowych lub specjalnych aplikacji na smartfony, informują swoich obywateli, że na przykład zaginiony pies wędruje po wsi.

W ten sposób pomaga jednak nie tylko gmina czy gmina. „Obecnie istnieją aplikacje na smartfony, które pozwalają biegającemu zwierzęciu zrobić zdjęcie i wysłać je bezpośrednio do władz lokalnych. Otrzymuje nie tylko zdjęcie, ale także dokładne współrzędne GPS, w których znajduje się zwierzę, i może podjąć dalsze kroki w celu zabezpieczenia lub odnalezienia właściciela. Jeśli gmina korzysta z radia mobilnego, może wysłać do grupy właścicieli psów SMS-y o prowadzeniu psa w wiosce z pytaniem, czy to nie jeden z nich. Jeśli właściciel się znajdzie, zwierzę nie musi jechać do schroniska, wioska nie będzie ponosić żadnych kosztów finansowych związanych z jego schwytaniem, a właściciel zaoszczędzi czas, który w przeciwnym razie spędziłby na poszukiwaniu i dokumentacji - dodał Ondřej Švrček, operator jednej z inteligentnych usług komunikacyjnych.