Czy uważasz, że nagłówek jest podejrzany?
Ale nie, nie oczekuj przepisu z zagranicy.
Chodzi tylko o nas - ludzi. I o zwierzętach, które były integralną częścią nas od stuleci.
Rzeczywiście, napisy są doskonale kontrolowane przez tabloidy, o których dzisiaj będziemy dyskutować, w tym: piosenkarka X opuściła rodzinę (właśnie koncertowała), aktorka Y ma zamiar popełnić samobójstwo (w roli filmowej), polityk Z płaci za dziewczyny (następnie zdjęcie z córkami) ) itp.
Zwierzęta z natury należały do nas od stuleci, ale fala odroczonych świątecznych prezentów jeszcze nie ustąpiła, gdy zwierzę domowe nagle staje się odroczone, opuszczone, a Boże Narodzenie zbliża się powoli, gdy sytuacja często się powtarza. Niestety ludzka odpowiedzialność nie trwa długo. I tak schroniska powoli się zapełniają, a coroczne zimowe obawy dotyczą tego, jak sobie z nimi poradzić.
Jak wiemy, schronienia w tym stanie, w którym podstawowe potrzeby obywateli często nie są zaspokajane, nie są łatwe. Niestety nie można polegać na odpowiednim wsparciu w społeczeństwie, w którym często lewa ręka nie wie, co robi prawo. Albo on wie i też próbuje to zrobić, ale lepiej. Lub, oczywiście, bardziej skutecznie i we własnych korytach. Nic nowego pod słońcem.
Ochrona zwierząt jest często atrakcyjnym punktem w programach wyborczych i dekretach, ale rzeczywistość jest zupełnie inna. Gminy i gminy całkowicie ignorują swoje zobowiązania prawne, więc schroniska są zmuszone do ciągłego zastępowania tej działalności, co logicznie powoduje zauważalną ingerencję w ich rzeczywiste budżety.
Kiedy jest chora, prosi o pomoc.
„Każda setka koron pomoże” lub „małe krople tworzą morze”, zdania te mogą wydawać się postrzępionymi frazami, ALE - istnienie organizacji non-profit, które pomagają, stoją i spadają na te krople. Spośród nich codzienna walka o przetrwanie utknęła w nadziei, że utrzymają je na powierzchni. „Jesteśmy wdzięczni za każdą koronę” - to nie jest hasło wyborcze, to jest naga rzeczywistość. Nadziei, że pójdziemy dalej, nie dają śluzy powietrzne, ale niewielki wkład ludzi z sercem we właściwym miejscu, którzy rezygnują z tego czy innego, nie oczekując niczego. Po prostu tak się czują i żałują, że nie są w stanie pomóc więcej.
Ochrona zwierząt jako takich nie jest dochodowym biznesem. Mówiąc dokładniej, to nie jest biznes. Klasyczna reakcja silnych firm polega na tym, że nie mają środków na sponsorowanie dobrostanu zwierząt, że jest to trochę atrakcyjny obszar itp. Lub można dodać dumny dodatek: „Już pomagamy” i renomowaną nazwę klubu sportowego lub agencji modelek. Jednak organizacja, która „tylko” pomaga zwierzętom, z pewnością nie może zaoferować wzajemnego programu, takiego jak klub hokejowy, supergwiazda telewizyjna lub miss z obiecującą karierą sponsoringową. Dlatego logiczne jest, że sponsor musi być przede wszystkim inwestorem. Za swoje pieniądze chce kupić lukratywną przestrzeń - logo firmy na koszulkach obiecujących hokeistów lub pożądanych modeli seksownej bielizny, to właśnie tutaj. Bezinteresowna pomoc potrzebującym? Nie śmiej się. Schroniska nie działają ze względu na wsparcie tych, którzy mają to „w opisie stanowiska pracy”, a nie ze względu na zainteresowanie tych, dla których setki tysięcy są małe.
Wiele celebrytów upada z powodu zbyt dużej pracy, szczeka na nagłówki bulwaru, lamentuje ze strachu przed spłatą kredytu hipotecznego, a przed zamknięciem wartym milion dolarów samochodem, trenuje się pod koniec ich codziennego życia. Że ich „praca” przynosi przede wszystkim tantiemy i sławę? Pomiędzy nami nie ma nic złego w byciu docenianym w showbiznesie. Dlaczego więc te tabloidowe łzy są tak cenione? Czy twoje dochody są niewystarczające, aby zaspokoić twoje roszczenia? Poproś o radę na przykład zmęczona mama dzieci, których tata stracił pracę i którzy podczas całodziennej karuzeli nawet nie zauważyli, co to znaczy być „w”, ponieważ chce żyć tylko przyzwoicie. Taka „codzienna celebrytka” wcale nie jest daleka od upadku. Ale w przeciwieństwie do celebrytów z tabloidów, po prostu nie stać go na to.
Rosnące anorektyczki, modele startowe idą z wdziękiem po molo podczas imprezy charytatywnej (im bardziej rezonansowa reklama, tym lepiej). Ponieważ nie osiągnęli jeszcze głośnej nazwy, wspinają się bez opłat. „Robimy dobroczynność”, głoszą na bulwarze i chętnie pokazują swoje szaty z gadżetami za dziesięć (stu) tysięcy. A ich aureola lśni tak kusząco ...
A co z faktem, że dziewczęta te rozpoczynają karierę, w której balet charytatywny pomaga uwidocznić ich dotychczas nieznane nazwiska i twarze, a tym samym lukratywne oferty? To też dobrze. Gdyby jednak zdawali sobie z tego sprawę między oklaskami.
Operatorzy schronów również trzepoczą, nie żądając opłaty.
Kolejki i nerwy u weterynarzy, niekończące się czyszczenie piór, codzienne machanie toaletami, przebudzenie nocy z czworonożnymi pacjentami, wieczne węszenie wierzycieli co drugi dzień w nadziei, wszystko to nie doda im blasku. Te tabloidy „celebrytów” nie chcą. „Motywy marginalne” nie ciągną się. Z drugiej strony, nagie tło beznadziejnej suki lub penisa polityka jest hitem! Wszyscy chętnie dadzą ci pięć!
Konkretny przykład dla wszystkich - reakcja nienazwanego, ale najbardziej znanego i najczęściej czytanego tabloidu: „Będziesz zainteresowany nami, kiedy komornik stanie u twoich drzwi i zburzy wolierę. Kiedy sytuacja naprawdę jest o czymś ”. AHA - pomoc, zwykła pomoc potrzebującym, jest według tabloidu „niczym”. Jak proste, a jednocześnie logiczne!
Dlatego schroniska tak naprawdę nie działają dzięki wsparciu tych, którzy z dumą ogłaszają, ile pomocy jest potrzebne. Schroniska działają - jeśli w ogóle działają - dzięki „naiwności” ich operatorów, kierowanych iluzją, że po raz kolejny piekło musi być lepsze i wierzącymi w cuda w postaci bratnich dusz, które ich nie zawiodą.
Tak długo, jak potrafią, sami to ciągną. Dlaczego wakacje, święta, święta? My (mam na myśli wszystkich głupców, którzy odbyli tę niepewną i bardzo męczącą podróż) mamy jasne cele - ujrzeć szczęśliwe oczy swoich czworonożnych totemów.
A kiedy to nie działa? Smażymy Mając sto totemów na szyi, nie możemy sobie pozwolić na luksus uroczystego załamania, więc mamy nadzieję, że kocięta dorastają bez codziennego zapasu świeżego mięsa, że granulki po upływie terminu ważności są jedyne dostępne ze zniżką, na tyle, że pomogą najtańsze leki jak udowodnione, ale w tej chwili niedostępne, że możemy przekonać weterynarza, aby tym razem zadłużył się, że nic się nie stanie, jeśli szczepienia trzydziestu rosnących kociąt zaczekają, ponieważ muszą poczekać na odejście wirusów utonąć, bo drewno sprawiło, że jest droższe, że ... Że przetrwamy.
Ten artykuł jest tak naprawdę podziękowaniem zwykłym ludziom, tym „niewidzialnym”, którzy zamiast wielkich rozmów, po prostu wysyłają kroplę do morza. Niewiarygodne, nie informują, jak uratują świat. Nie płaczą, jak kiedyś żyli lepiej. W ogóle nie chodzi o atrakcyjne przemówienia i spektakularne nagłówki. Zamiast słów pocieszenia, słodkich rozmów i obietnic wystarczy pomóc w jak największym stopniu. To jest moc.
Potrzebujemy cię bardziej niż myślisz. Znacznie więcej niż wszystkie plotki o wyborach, czeskie (złote) słowiki i gwiazdy, projektanci mody i najlepsi sportowcy. Nasze oddziały potrzebują pomocy każdego dnia. Nawet jeśli nie ma oklasków.
Życie jest gdzie indziej. Wy, zwykli ludzie ze zwykłymi codziennymi zmartwieniami, którzy potrafią zrozumieć więcej niż cały blichtr razem. Jesteś naszą nadzieją.
Wszyscy mamy własny świat. Nasz jest tylko kotem - a my dbamy, aby nie być kwaśnym!
Majka Sramkova , wolontariusz FELIX GREY os
numer konta 1002015761/2700
Logując się wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych .