05.12.17 Schroniska

Wprowadzenie schroniska - Šonovské depozitum, z.s.

Ten artykuł jest tłumaczony przez Google Translator. Pracujemy nad jego ręcznym tłumaczeniem. Dziękujemy za wyrozumiałość.

Hana Burdová odpowiada na pytania

Przedstaw swoje schronienie swoim czytelnikom. Kiedy został założony i jak działa? Ile masz zwierząt?

Złoże Šonovské, zs zostało założone jesienią 2015 r., Ale pięć lat wcześniej działaliśmy jako depozyt dla innej organizacji. Poza głównym dużym złożem mamy dwa małe. W ciągu roku stan kotów waha się między 95 a 110. Dbamy o koty ranne, wyrzucane przez właścicieli, zbłąkane. Finansujemy obsługę depozytów ze środków własnych, organizując aukcje i darowizny.


Czy ścigasz coś innego niż opiekę nad kotami? Jak ci mija dzień

Podczas opieki nad 100 kotami nic więcej nie nadrabia. Dzień zaczyna się od czyszczenia toalet, uzupełniania jedzenia, zmiany wody, podawania leków i czyszczenia. Jest to powtarzane do wieczora, a tymczasem jedziemy do weterynarza co najmniej trzy razy w tygodniu, raz w tygodniu na mięso. Dość często nie unikamy sytuacji kryzysowych w soboty i niedziele. Jeśli ktoś przyniesie rannego kota, musimy iść nawet w nocy. Wieczorem, kiedy jest trochę cicho, siadam przy komputerze i nagrywam i reklamuję. W weekendy wybieramy się na aukcje z pomocą wolontariuszy, aby zdobyć pieniądze na paszę i produkty weterynaryjne. Normalny dzień zaczyna się o 7 rano i kończy około północy.

Czy byłeś zaskoczony jakimś losem?

Nic nie może nas zaskoczyć po doświadczeniach z wieloma kotami i reakcjach władz.

Czy słyszysz jakieś uprzedzenia i mity dotyczące schronisk dla kotów? Czy to prawda?

Ludzie myślą, że koty schroniskowe są bardziej chore. Może byli chorzy, ale zostawiają nas wyleczonymi, zaszczepionymi i zneutralizowanymi.

Czy badasz osoby zainteresowane tym zwierzęciem?

Sprawdzamy kandydatów na wszystkie możliwe sposoby. Po prostu daj komuś nieznanego kota. W każdym razie nie damy kota w prezencie, zawsze chcę porozmawiać z osobą, która się nią zaopiekuje, a on także musi podpisać protokół przekazania.

Czy często zdarza się, że ludzie zwracają adoptowane zwierzęta?

Często nie, ale się zdarza.

Co potencjalni kandydaci powinni pomyśleć z wyprzedzeniem?

Każdy musi zdać sobie sprawę, że zwierzę to żywe stworzenie, a nie zabawka, i będzie musiał się nim opiekować przez dziesięć do dwudziestu lat. Mamy koty, które mieszkają w rodzinie od dziesięciu lat, a potem już ich nie chcą, lub koty zmarłych właścicieli, o których spadkobiercy nie chcą się troszczyć.

Kiedy kot trafia do Twojego schroniska, jak długo mogą go adoptować nowi właściciele?

Jeśli koty są zdrowe, wolne od pasożytów, zaszczepione, a jeśli są dorosłe i poddane sterylizacji, mogą udać się do nowego domu. Jeśli pierwotny właściciel zarejestruje się w ciągu sześciu miesięcy, jest on uprawniony do pokrycia pełnego kosztu zwrotu kota. Do tej pory zdarzyło się nam od siedmiu lat.

Co uważasz za największy problem schronisk?

Finanse i brak zainteresowania gmin i miast. Wyjątkowo miasta wspierają koty.

Co sprawia, że jesteś najbardziej szczęśliwy?

Wyleczone i szczęśliwe koty, które dostały się do nowych domów, a właściciele dbają o nie.

Co sądzisz o kastracji?

Kastracja jest konieczna, koty zarastają.

Jak ludzie mogą pomóc? Czy otrzymujesz prezenty sponsorskie?

Z pewnymi wyjątkami otrzymujemy darowizny od osób, które nie mają wiele, ale chcą pomóc.

Czy możesz podzielić się z czytelnikami ciekawymi historiami?

Historia Barnaby

Przez pierwsze dwa lata życia miałem bardzo piękny. Byłem w domu w ciepłej wodzie i miałem dużo filiżanek. Ale nagle znalazłem się w dużym mieście na placu. Biegałam głodna z miejsca na miejsce, szukając jedzenia i schronienia. Kiedy byłem bardzo zmęczony, znalazłem kilku przyjaciół kotów, a zwłaszcza drzwi kota do domu. Dokładnie przyjrzałem się wszystkim, znajdując pełne kubki, a nawet łóżko. Wreszcie mogłem spać spokojnie. Obudziło mnie kilka dwunogów, ale mnie nie zwolniono. Jestem ładna i milutka. Leczyli moje rany z walk kotów, wykastrowali, ale z czasem byli bardzo źli na mnie, że wszędzie robią ptyśki i kałuże. Już mnie nie chcieli, musiałem iść do schroniska. Nie podobało mi się to bardzo, ale w końcu się do tego przyzwyczaiłem. Robiłem zakupy tam, gdzie chciałem, ale nikt nie był na mnie zły. Powiedzieli, że prawdopodobnie jestem chory. Po kilku dniach zostałem zabrany do weterynarza, ponieważ nadal piłem i spałem w misce z wodą. Mam cukrzycę Kłują mnie codziennie rano i wieczorem. Trochę to boli, ale od tamtej pory mam się dobrze. Jestem jak zamiana, robię tatę kociętom, a nawet jestem idealnie czysty.

Więcej informacji na temat schronienia i oferty adopcji kotów można znaleźć na stronie www.sonovskedepozitum.cz

Możesz także wesprzeć koty Šonov w ramach charytatywnej świątecznej kolekcji dla psów i kotów ze schronisk organizowanej przez krmeni.cz .