Milena Petrásková odpowiada na pytania.
Przedstaw swoje schronienie swoim czytelnikom. Kiedy został założony i jak działa?
Nasze schronisko zostało utworzone, aby zapewnić opiekę porzuconym kotom całkiem niedawno, w czerwcu 2013 roku. Wcześniej przez lata byliśmy członkami stowarzyszenia w Pradze. Jednak rosnąca liczba kotów bez kotów „zmusiła” nas do uniezależnienia się. Trzymamy koty w domu, środowisku rodzinnym, w naszym domu i staramy się ułatwić im czekanie na nowe domy. Oprócz „centralnego” schronienia w Dobrinie od czasu do czasu korzystamy z pomocy naszych depozytów, szczególnie dla kociąt bez mamy, lub do oswajania nieśmiałych kotów, których nie ma w Dobrinie z powodu dużej liczby zwierząt, a ten system okazał się niezwykle skuteczny. Rzeczywiście zapraszamy wszystkich czytelników do odwiedzenia schroniska, aby zobaczyć, jak to wygląda. Zapraszamy każdą wizytę.
Czy zajmujesz się czymś innym niż opieką nad zwierzętami? Jak ci mija dzień
Naprawdę nie ma dużo czasu na nic innego, z wyjątkiem karmienia, czyszczenia i leczenia kotów, istnieje wiele administracji związanych z prowadzeniem schroniska. W weekendy staramy się iść na wydarzenia, na których możemy się zaprezentować lub sprzedać coś w naszym mobilnym stoisku z korzyściami. Dużo czasu zajmuje wędrowanie po weterynarzach, obsługa maili lub telefonów, ale wiem, że to część tego i nie ma powodu narzekać. Lubię to robić, chociaż czasem jest to trudne, nie zmieniłbym tego. Moja rodzina bardzo mi pomaga i ma do mnie cierpliwość.
Czy możesz podzielić się z czytelnikami ciekawymi historiami o kotach?
Każdy kot, który otrzymujemy, ma za sobą ciekawą historię, ale przeważnie nie znamy całej jej przeszłości, tylko wiemy, że prawdopodobnie nie miała dużo szczęścia. Na przykład mamy tutaj Vitka. Dziecko zostało pociągnięte za sznurek stopą. Kiedy do nas dotarł, trzeba było amputować całą łapę, ale niestety Vítek odczuwał ból Phantoma po amputacji. Od czasu do czasu ma napad. Ból fantomu jest tak naprawdę bólem czegoś, co wcale nie jest. W przypadku Vitka jest to noga. Jeździmy z nim różnego rodzaju lekarzy weterynarii, nikt nie wie o tym wiele, z czasem powinno to zniknąć. Jest też historia naszego byłego totemu Przebiśnieg, który nazwałbym śmiertelnym. Pierwotni właściciele podróżowali po praskich weterynarzach i szukali lekarza, który usypiałby ją. Przebiśnieg zaczął atakować właściciela. Jeden z weterynarzy napisał na Facebooku wezwanie, aby sprawdzić, czy ktoś może pomóc, że właściciele jeżdżą tylko u weterynarza i proszą o sen zdrowego kota. Więc dla Śnieżki nasi wolontariusze poszli i przywieźli ją tutaj. Na początku kot był naprawdę bardziej agresywny, ale wyzdrowiała dość szybko, zyskała kilogramy i była boska, ale martwiliśmy się, kto zabierze takiego kota o tajemniczym charakterze. Pewnego dnia dżentelmen wezwał nas do produkcji dekoracji ze styropianu i zlecono mu wykonanie kwiatu „przebiśnieg”. Wyobraził sobie więc, jak wygląda taki kwiat i nagle pojawiła się nasza Przebiśnieg. Nie wahał się i zakochał. Z kotem doskonale rozumiem. Pan Jaroslav zabiera kota takim, jakim jest, i jest szczęśliwa. Powiedział, że nie chce już kota, ale kiedy zobaczył ją w Internecie, to było po prostu „to”. Czy to nie los? Każdy kot jest powiązany z historią, tymi kotami, dla których jest miejsce w schronisku lub depozycie, które już wygrały, niestety pojemność nie jest wystarczająca.
Czy słyszysz jakieś uprzedzenia i mity dotyczące schronienia zwierząt? Czy to prawda?
Tak, ciągle. Kot ze schroniska jest niegrzeczny, ma świerzb, zadrapania, był używany do życia na ulicy, nie może przyzwyczaić się do normalnego życia. Nie są prawdziwe! Naszą wizją jest także oświecenie, ale faktem jest, że nie kierujemy nim zbytnio. Ale istnieje też na przykład organizacja Nekupuj.Adoptuj !, która bezpośrednio edukuje i niszczy mity.
Czy badasz osoby zainteresowane tym zwierzęciem?
Tak, wszyscy przechodzą taki wywiad, ale staramy się, aby było to przyjemne dla obu stron. Zdecydowanie nie chcemy nikogo straszyć. Wystarczy sprawdzić, czy kot i potencjalny właściciel usiądą. Nowy właściciel pisze z nami umowę adopcyjną, w której zobowiązuje się do należytej opieki nad zwierzęciem, a jeśli poślubi niekastrowanego kotka, to do jego sterylizacji, gdy kot dotrze. Konieczne jest, aby nowi właściciele przekazali nam wiadomości o kocie. Może się to komuś wydawać śmieszne, ale naprawdę kochamy nasze podopieczne i bardzo cieszymy się z każdej wiadomości z domu. Jeśli coś pójdzie nie tak w nowym domu, jesteśmy gotowi pomóc.
Czy często zdarza się, że ludzie zwracają adoptowane zwierzęta?
To nie zdarza się często. Chciałbym powiedzieć, że zwrócenie zwierzęcia nie jest idealne dla kota, ale zdarzają się sytuacje, w których nie ma powodu, by łamać go na kolanie. Ważne jest, aby zarówno kot, jak i właściciel byli zadowoleni.
Co potencjalni kandydaci powinni pomyśleć z wyprzedzeniem?
Co najważniejsze, musi zdać sobie sprawę, że zdobycie zwierzaka to zobowiązanie na wiele lat. Musi zastanowić się, czy podczas wakacji ma opiekę nad dziećmi, czy może musi iść do szpitala. Czy ma fundusze na opiekę weterynaryjną. Kiedy kotek chce, nie powinien być zszokowany bieganiem i skakaniem. Jeśli mieszkają na wysokim piętrze, muszę mieć okna sieciowe (nie, koty tak naprawdę nie mają dziewięciu żyć). Jeśli ma inne zwierzęta, musi rozważyć, czy w jakikolwiek sposób ich skrzywdzą, a co najważniejsze, musi wiedzieć, że chce cierpliwości. Kot może być bardzo zestresowany i aresztowany przez kilka dni po przybyciu do nowego domu. Ale rozmawiamy o tym wszystkim z nowym kandydatem i staramy się być pomocni.
Kiedy zwierzę trafia do Twojego schroniska, jak długo mogą go adoptować nowi właściciele?
To jest bardzo indywidualne. Jeśli rozszczepi wszystko tak, jak powinien, po zaszczepieniu i odrobaczeniu. Dorosłe koty nawet po kastracji. Jeśli kot jest chory, wszystko zależy od niego i może przejść do adopcji później. Jeśli kot jest bardzo nieśmiały, najpierw staramy się go udomowić.
Co uważasz za największy problem w twoim azylu i schroniskach w ogóle?
Prawdopodobnie finansowanie i nieporozumienie ze strony państwa. Gdyby nie wkłady finansowe kibiców i własnych rezerw, prywatne schroniska nie mogłyby działać. Gdyby nie zadziałały, sytuacja byłaby absolutnie szalona. Nasze państwo często chwali się tym, że mamy prawo dotyczące dobrostanu zwierząt, że jesteśmy strasznie dojrzałe, ale to nie działa w praktyce. Kiedy zgłaszamy okrucieństwo lub porzucenie, wszyscy go ignorują i śmieją się z nas.
Co sprawia, że jesteś najbardziej szczęśliwy?
Tak jednoznacznie pozytywne wiadomości z nowych domów, to nawet taka „mała rzecz”, gdy biegunka u kotka ustaje, gdy nieśmiały kot nagle siedzi mi na kolanach. Cieszę się również, że ktoś inny dołącza do naszej grupy wolontariuszy. Ogromnie mnie to obciąża.
Co sądzisz o kastracji zwierząt?
Cóż, zdecydowanie jestem gotowy! Koty i psy, chyba że są przeznaczone do kontrolowanej hodowli i nie mają rodowodu, muszą być sterylizowane. Kot lub suka może nie mieć piskląt raz w życiu. To czysty nonsens. Kastracja jest korzystna pod każdym względem i tylko dzięki nieodpowiedzialnym właścicielom zwierząt jest tak wiele różnych. Dlatego robimy programy kastracyjne, gdy sterylizujemy dzikie koty. Łapiemy je, traktujemy, kastrujemy, a następnie przywracamy do pierwotnych lokalizacji. Trudno sobie wyobrazić, ile w ciągu roku w tak niekastrowanej lokalizacji doda więcej kotów.
Jak ludzie mogą pomóc?
Ciągle zmagamy się z brakiem finansów, koszty weterynaryjne są astronomiczne, więc będziemy bardzo zadowoleni z jakiegokolwiek wkładu finansowego. Dajemy potwierdzenie prezentów. Ponadto zapraszamy produkty do naszego stoiska z korzyściami lub rzeczy na „aukcje”, które organizujemy za pośrednictwem Facebooka. Kolejną pomocą jest reklamowanie naszych kotów na różnych portalach lub wolontariat w schronisku. Często szukamy wolontariuszy, którzy będą sprzedawać na targach w naszym stoisku korzyści. Jest dużo. Nasze koty są „bez dna”, dlatego niezwykle chętnie przyjmujemy pomoc materialną - granulki, konserwy, ale także łóżko, skrzynie, pieluchy, pościel ...
Czy otrzymujesz prezenty sponsorskie?
Każdy dawca jest naszym sponsorem. Są też koty, które mają własnego sponsora lub wirtualnego rodzica, który wysyła im datki lub pomoc materialną, dopóki kot nie znajdzie domu. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni wszystkim tym sponsorom. Bez nich nie byłoby to możliwe i bardzo im wszystkim dziękuję.
Aby uzyskać więcej informacji, odwiedź www.kocicidomovslunicko.cz
Logując się wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych .