01.02.21 Schroniska

Życie kota musi być chronione

Ten artykuł jest tłumaczony przez Google Translator. Pracujemy nad jego ręcznym tłumaczeniem. Dziękujemy za wyrozumiałość.

Nie każdy kot ma szczęście, że ma własny dom, wiele z nich trafia na ulicę, a szczęśliwsze w schronisku. Jednym z takich jest schronisko dla kotów Mňau SOS, które nie nazywa się inaczej niż domkiem dla kotów. Została założona ponad 35 lat temu przez panią Jarmilę Tauberovą, która chciała pomóc porzuconym kotom. W tym czasie w schronisku na zmianę zmieniały się tysiące kotów .

O czym myślałaś, kiedy ty i twój mąż zdecydowaliście się założyć schronisko ponad 35 lat temu?
Wszystko zaczęło się, gdy przeprowadziliśmy się do rodzinnego domu w Choceniu. W tym czasie podbiegł do nas biedny kot, którym się zaopiekowaliśmy. A skoro nie było ani jednego, w 2008 roku mieliśmy już 30. Postanowiliśmy zorganizować dla nich dom. Aby zapobiec problemom z otoczeniem i władzami, utworzyliśmy schronisko Mňau SOS. Zapewniamy kastrację, szczepienia i odrobaczanie dla miasta. Oczywiście są też wizyty z wojewódzkiej administracji weterynaryjnej, która regularnie sprawdza u nas, czy koty są pod dobrą opieką. Nie musi się jednak bać – jak lubię mówić, koty nie mieszkają z nami, tylko z kotami. Zaadaptowaliśmy nie tylko dom, ale także ogród. Zbudowaliśmy na nim wolierę o powierzchni prawie 120 m2, dzięki czemu koty mogą cieszyć się świeżym powietrzem, ale jednocześnie nie są zagrożone podczas przechodzenia przez jezdnię, a także eliminujemy uciążliwość sąsiadów.

Czy obecna epidemia koronawirusa w jakikolwiek sposób wpłynęła na Ciebie?
Na szczęście nie dotknęło nas to znacząco, jesteśmy przyzwyczajeni do zamawiania przez internet rzeczy niezbędnych do funkcjonowania schronu. Tak naprawdę nic się w tym nie zmieniło. W naszym kraju ludzie rzadziej odwiedzają nas zimą - poza świętami Bożego Narodzenia, kiedy to przynoszą kotom świąteczne prezenty. W tym roku wszystko odbyło się na zewnątrz, ze względu na ograniczenia epidemiczne. Ale jeśli ktoś przyjeżdża po nowego zwierzaka, staramy się ograniczać wizyty do jak najkrótszego czasu. Tylko na czas niezbędny do wybrania odpowiedniego zwierzaka zgodnie z obowiązującymi środkami.

Kiedy wspominasz te wizyty, czy czujesz, że ludzie są teraz bardziej zainteresowani adopcją kotów?
Tak, mamy to doświadczenie. Być może dlatego, że ludzie są teraz bardziej w domu, ze sobą, więc częściej biorą koty jako zwierzęta domowe. W końcu kot jest zwierzęciem antystresowym, jest świetnym uzdrowicielem problemów fizycznych i psychicznych. Ponieważ jednak interesuje nas przede wszystkim dobro samego kota, dokładnie „sprawdzamy” każdego kandydata, aby koty niepotrzebnie nie wracały do naszego schroniska.

Dlaczego ludzie powinni preferować adopcję niż kupowanie?
W schroniskach jest wiele kotów, nie tylko u nas, które rozpaczliwie potrzebują domu i opieki. Staramy się wszystkim obdarzać taką samą miłością, ale nie jest to łatwe, kiedy mamy 100 razy, a ja codziennie chodzę do pracy. Mój mąż i ja opiekujemy się kotami w każdej wolnej chwili, ale zawsze czujemy ulgę, gdy niektórym z kotów udaje się znaleźć odpowiedni dom.

W schroniskach jest dużo kotów. Co powiesz o tzw. roślinach hodowlanych i dlaczego zwracasz na nie uwagę?
Nie rozumiem, po co ktoś miałby urządzać salę hodowlaną dla kociąt – koty w takich obiektach cierpią i zwykle jest też okrucieństwo wobec zwierząt. Żeby dobrze zrozumieć - lęgowiska to rasy, w których koty rozmnażają się w sposób niemal niekontrolowany w celu sprzedaży - ale bez odpowiedniego dowodu pochodzenia. Nigdy nie wiadomo, w jakim stanie zabierasz kociaka do domu, czy jest chory, niepełnosprawny iw jakich warunkach się urodził. Nie wspominając już o tym, że częste porody powodują, że koty są bardzo męczące – potrafią linieć nawet trzy razy w roku, a to spore obciążenie dla tak małego ciała. Nie rozumiem, dlaczego zwierzęta nie są lepiej chronione przez prawo w tym kierunku, ani dlaczego nie dbają o jego przestrzeganie. Kot nie jest już przedmiotem prawa, ale nadal jest aktywem, którym handluje się w tak okropny sposób. Zdecydowanie brakuje odpowiedniego wykształcenia, aby ludzie nie kupowali od tych handlowców.

Niestety takie podejście może również prowadzić do przeludnienia kotów. Jak podchodzisz do tego problemu?
Niestety rozmnażanie kotów jest nadal podstawowym problemem w naszym społeczeństwie. Istnieje wiele przesądów i bezsensownych informacji, uprzedzeń związanych z kastracją. Ale ludzie raczej nie zdają sobie sprawy, jak ważna jest kastracja - nie tylko w przypadku kota, ale i kota. Załóżmy, że ludzie mają w domu kota i nie można ich wykastrować. Może urodzić kocięta do trzech razy w roku, a co z nimi? Nawet nie chcę o tym myśleć. Dlatego każdy z naszych kotów trafia do nowego domu albo już wykastrowany, albo ze stanem kastracji w przyszłości. Świadomość kastracji jest bardzo ważna, zapobiega problemom zdrowotnym kota, ale też rozwiązuje sytuację – co z kociętami. Niezależnie od tego, że dzięki kastracji (lub sterylizacji) można z powodzeniem przełamać niepożądane zachowania kotów, gdy np. koty mają zachowania terytorialne (znaczenie moczu, walki z innymi kotami) i koty mają wyczerpującą ruję. Oczywiście kastracja nie może być chaotyczna, należy zadbać o to, by koty się nie rozmnażały, ale też by nie wytępić ich jakimś programem maxi-kastracji. Wszystko musi być rozwiązane ze zdrowym rozsądkiem i rozwagą.

Czy w ciągu roku do Twojego domu trafia dużo kociąt?
Niestety tak. Właściciele kotów są czasami nieodpowiedzialni, chcą dać kotu kocięta, ale nie będą się już nimi opiekować. Kocięta lądują w rowach przy drodze, w lesie, zamknięte w worku w plastikowym pojemniku, w oborze lub w najlepszym razie za naszym płotem. Jednak ze względu na pojemność nie jest w naszej mocy przejmowanie nieodpowiedzialności właścicieli kociąt i opiekowanie się nimi wszystkimi.

To są niefortunne historie. Jak myślisz, jak można poprawić życie kota?
Mówiąc prościej: kochać ją. A jeśli cytuję Małego Księcia: być odpowiedzialnym za to, co do siebie przywiązuję. Wiąże się z tym wspomniana już kastracja, oczywiście regularna opieka weterynaryjna i zabawa z kotem. Dzięki temu możesz rozwijać nie tylko inteligencję kota, ale także swoją z nim relację. Ważny jest również wybór paszy wysokiej jakości. Głównie karmimy granulatem Fitmin Purity Cat. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tej marki. Istnieje możliwość wyboru granulatu dla kotów wykastrowanych, kociąt, kotów dorosłych lub starszych, dla kotów z problemami moczowymi i tak dalej. Jednocześnie zawierają maksimum składników mięsnych i nie zawierają zbóż, które często wywołują problemy zdrowotne u kotów. Do karmienia używamy również puszek i tacek, którymi koty czasem się cieszą, zwłaszcza te smaczne. Czasami koty dostają smakołyk za nagrodę.

Tekst i zdjęcie: TZ Fitmin