27.11.18 Zdrowie i choroby

Antybiotyki tylko z rąk lekarza weterynarii

Ten artykuł jest tłumaczony przez Google Translator. Pracujemy nad jego ręcznym tłumaczeniem. Dziękujemy za wyrozumiałość.

Są to kluczowe kwestie naszych czasów: zagwarantowanie zdrowia żywności, zapewnienie, że środowisko nie obciąża pozostałości leków weterynaryjnych i ludzkich, oraz potrzeba zapobiegania rosnącej odporności wszystkich czynników chorobowych. Jak sobie z nimi radzić? Tylko w taki sposób, aby warunki postępowania z lekami nie uległy złagodzeniu. Należy dodać, że są to szczególnie skuteczne leki, takie jak antybiotyki.

Wydanie weterynaryjnych produktów leczniczych wydawanych na receptę lekarską poprzedza decyzja eksperta weterynaryjnego. Tylko on może zdecydować o ich zastosowaniu, na podstawie prawidłowej diagnozy i biorąc pod uwagę wszystkie warunki, które mogą negatywnie wpłynąć na bezpieczeństwo lub skuteczność leków. Tylko weterynarz jest w stanie odpowiednio kontrolować leczenie. Chodzi o to, aby leczyć zwierzęta, zmniejszać ich cierpienie, nie narażając ludzi na niebezpieczeństwo, zarówno bezpośrednio, jak i pośrednio w kontakcie z żywnością i środowiskiem. Wszystko to realizują głównie lekarze weterynarii, a za pośrednictwem Izby Chirurgów Weterynaryjnych (KVL) zwracają na to uwagę, w szczególności z Instytutem Kontroli Państwowej Biologii Weterynaryjnej i Leków (ISCVBM).

Zarówno CCI, jak i ISCVBM śledzą wysiłki Parlamentu Europejskiego i Rady, na podstawie wniosku ustawodawczego Komisji, w celu przyjęcia nowego rozporządzenia, które kompleksowo ureguluje przepisy dotyczące leków weterynaryjnych i które powinno zacząć obowiązywać stopniowo w ciągu następnych kilku lat. Tak, celem nadchodzącego rozporządzenia jest zapewnienie „wysokiego poziomu ochrony zdrowia zwierząt, ludzi i środowiska przy jednoczesnym zminimalizowaniu wpływu na rynek i handel”. Brzmi nieźle, ale rozporządzenie przewiduje również prowadzenie obowiązkowych rejestrów i regularnych sprawozdań dla szerokich grup leków. Należałoby nalegać, aby jakaś forma dowodu była konieczna, nie tylko ze względu na możliwość kontroli. Czas rozpocząć dyskusję na temat realistycznego sposobu spełnienia takich wymagań. KVL i ÚSKVBL rozmawiały już na ten temat i porozumiały się ze słowackimi partnerami. I dobrze będzie, jeśli państwo poprze jakąś formę tych wysiłków, aby wyeliminować ryzyko wynikające z nowej regulacji i znaleźć najlepsze rozwiązanie dla naszej republiki.

Należy zatem dołożyć starań, aby nadal gwarantować wysoki poziom wiedzy fachowej przy podejmowaniu decyzji dotyczących jakiegokolwiek zastosowania leków weterynaryjnych, a nie stwarzać możliwości ich nadużywania, a nawet nadużywania lub innego nielegalnego traktowania. Tylko w tych warunkach będzie można mówić o zdrowiu i dobrostanie zwierząt, skutecznej kontroli odporności na środki przeciwdrobnoustrojowe, bezpieczeństwie żywności i skutecznej ochronie środowiska.

Wszystko to jest coraz bardziej zainteresowane opinią publiczną i należy na nią liczyć i być w stanie odpowiedzieć na to zainteresowanie. Rozwiązania na poziomie krajowym nie można osiągnąć bez ścisłej współpracy i aktywnego podejścia odpowiednich sektorów, zawodów i agencji. I oczywiście nie może być odpowiedniego prawdziwego eksperta, weterynarza. KVL i ISCVBL ponownie zwracają uwagę na te fakty z okazji Dnia Antybiotyku, który odbył się 18 listopada.

Tekst: Josef Duben, PR KVL CR
Zdjęcie: maxpixel.net