19.11.11 Życie z kotem

Artur z rodzaju nienarodzonych

Ten artykuł jest tłumaczony przez Google Translator. Pracujemy nad jego ręcznym tłumaczeniem. Dziękujemy za wyrozumiałość.

Nazywam się Artur i stałem się pięknym kotem, ale nie zawsze tak było. Mam czarne długie i zadbane włosy szlachcica, jakby miała być rodzajem zasłony i zakrywać wszystkie wady, które dało mi życie. To tak, jakby popychała swoje myśli gdzieś daleko, ale niestety we mnie wciąż jest trochę przeszłości.

Chciałbym zanurzyć się we wspomnieniach i opowiedzieć wam moją smutną historię, o której nie lubię pamiętać. Pochodzę z krajobrazu niczego. Z miejsc, w których cierpienie idzie w parze z głodem, niepokojem i bólem. Ja i moi bliscy doświadczyliśmy codziennego piekła, straty i walki o przetrwanie. Ciągle czuję szaleństwo bezradności. Wspomnienia wracają do mnie, gdy uważam to za trudne i niepokojące, widzę ucisk, czuję się przerażony i wielkie zamieszanie w mojej głowie.

Dookoła nas są dusze niesprawiedliwie zmarłych, wspomnienia o nas bardziej otwarte, głód i nędza. Doświadczyłem bólu, czułem nadchodzącą śmierć, widziałem cierpienie. Było tak wiele, że moje serce płakało dziś w mojej pamięci.

Skąd jestem

Pochodzę z peryferii Rychnova nad Kněžnou, gdzie przychodziły nas karmić miłe ciotki. Miejscowi przeklinali ciotki, rzucali w nas kijami i kamieniami, rzucali w nas kieliszki, wypędzali. Mówią, że nie mamy prawa żyć, twierdzą, że jesteśmy szkodliwi i powinniśmy się wycofać. Nie życzyli nam trochę i mieli pełne naczynia w domu. My, „wędrowcy”, koty cierpiały, cierpiały i walczyły każdego dnia o swoje nieszczęśliwe życie. Chodziliśmy regularnie, aby spojrzeć na grubego kota o długim rodowodzie za oknem. Jak bardzo mu zazdrościliśmy, jak bardzo chcieliśmy mieć przynajmniej część tego, co miał. Wow, ale był, cieszył się życiem, był szczęśliwy. A co z nami Już możesz się domyślić, że ...

Niefortunny wypadek

W moich wspomnieniach wciąż mam straszny cios, trzask, upadek, a potem straszny ból. „Co to może być bestia z metalu?” Wiszę wciśnięty między płot i panel, tracąc i odzyskując przytomność, i to trwa wiecznie. Czuję się strasznie chory, czuję cienie i smak śmierci wokół mnie, zbliżając się do mnie, sięgając po mnie swoimi kościstymi pazurami i zapraszając mnie do wyjścia… mówić. „Nie, nigdzie się nie wybieram, nie mam jeszcze czasu” - odpowiedziałem. Nie wiem, jak się tu znalazłem, ale w ogóle nie mogę się ruszyć, boli mnie i oszalałem. Ciężko próbuję wydostać się z pułapki, cała moja łapa jest wykręcona, zraniona i w niektórych miejscach wcale nie czuję się, ale w innych czuję się jeszcze intensywniej, a po wielu ranach krew mi się trzęsie. Mam łapę przez krawędź ogrodzenia przez przebity. Kiedy nadejdzie chwila, kiedy wyrwę się z uścisku i ujdę z włosów, które wydają się być bliżej niż kiedykolwiek. Po chwili zastanawiam się, czy lepiej nie akceptować śmierci. Pada równomiernie, ból nie ustępuje, a ja ledwo czołgam się. Jestem żywy i wolny, ale co dalej? Bardzo trudno jest zintegrować wszystkich chorych i rannych z powrotem w moim i tak nieszczęśliwym i szarym życiu.

http://srdcemprokocky.rajce.idnes.cz/Kocicky_-_Rychnov_nad_Kneznou

http: //srdcemprokocky.rajce.idnes.cz/Novacci _-_ Rychnov_nad_Kneznou _-_ ...

http://srdcemprokocky.rajce.idnes.cz/Artus_a_Pluto/

http://srdcemprokocky.rajce.idnes.cz/Artus_-_prevaz_17.2.2011

Ciotki, które przyszły nas nakarmić, niepokoiły to, co widziały codziennie. Doświadczyli obelg ludzi, zobaczyli, że cierpimy i próbowali coś z tym zrobić. W końcu dotarli do schroniska we Vrbičanach. Udało im się złapać kilka kotów. Niektóre miały zostać umieszczone we Vrbičanach, inne w innym schronisku, w którym było tylko miejsce.

Był początek lutego, a ja i mój młodszy brat Pluto dostaliśmy szansę na lepsze życie. Byłem chory, chodziłem i nadal chodzę po stawie łokciowym, ponieważ nie czuję całego przodu stopy, jakby była martwa.

Przejazd do Vrbičany

I w końcu przyszedł dzień D, a ja i mój brat naprawdę pojechaliśmy do Vrbičany. Najpierw zostaliśmy zakwaterowani na tarasie, gdzie było zimno. Najwyraźniej nie mieli w środku darmowej kwarantanny, więc „wspięli się” na mróz, ale mieliśmy się dobrze w porównaniu do pierwotnych warunków życia. Mieliśmy gorącą kabinę. Ale co tak naprawdę mi nie przeszkadzało? To wtedy strażnicy wiązali moją łapę co dwa dni, jak nakazał dżentelmen w białym płaszczu. Moi urzędnicy sądowi również byli zrzędliwi i często denerwowali się: „Chryste, trzymaj łapę odpowiednio!” „Trzymam ją prawidłowo, źle otulasz bandaż, Michael!” „Vrrr”, ciocia Christine nie została pozostawiona w tyle. Tam, gdzie szukają ich domowe psy. Oboje od czasu do czasu drapali i drapali. Markéta była również zaangażowana w pielęgniarstwo. To jeden z naszych blond i bardzo sympatycznych przyjaciół, którzy często do nas chodzą. Z jej pomocą bandażowanie łapy było znacznie przyjemniejsze. Nerwy w mojej zranionej łapie były złamane, a rokowanie nie było najlepsze. Powinien minąć kilka długich miesięcy, zanim znów zacznę coś odczuwać. Ale pytanie brzmi, czy kiedykolwiek coś czuję. W końcu otwarta rana została zagojona, a strup zniknął na dobre. Tylko biedna niewrażliwa łapa wciąż mnie niepokoi.

http://srdcemprokocky.rajce.idnes.cz/Video_-_Artus_a_jeho_pacicka
http://srdcemprokocky.rajce.idnes.cz/Video_-_prevaz_Artusovy_tlapicky

Lekarze składają głowy, badają i badają. Początkowo nosiłem małą szynę, aby lepiej służyć mojej łapie, i często mówiło się o niektórych żelazach, które miały być operacyjnie wstrzyknięte w moją łapę. Badania, prześwietlenia i myślenie. Na koniec przeprowadzono znieczulenie w celu robienia zdjęć ze wszystkich możliwych kątów, ale głównie w spoczynku. I nagle stało się jasne. Niestety, moja noga jest tak zniekształcona, że każda operacja w moim wieku (1 rok) byłaby ryzykowna, ale co najważniejsze, mogłaby doprowadzić do czegoś przeciwnego, a mój stan mógłby być jeszcze gorszy. Pytasz dlaczego Lekarze powiedzieli, że wciąż się rozwijam. Mam złamania w kilku miejscach - w ramieniu, łokciu i nadgarstku. Niestety, nie tylko złamania, ale nawet wszystkie miejsca zostały pokręcone, posiniaczone i zniekształcone. Ludzie w białych płaszczach powiedzieli, że będą musieli pokroić kostki za kostki, a wynik prawdopodobnie nie będzie wcale dobry. Operacja zostanie rozważona dopiero po wielu miesiącach i nie wiadomo jeszcze, czy będzie w ogóle realistyczna. Wszystko powinno dojrzeć z czasem.

Rehabilitacja

W tej chwili zalecamy rehabilitację, są one bardzo przyjemne i polegają na tym, że moi właściciele palpovat moją łapę i dają mi strumień energii, który lubię otrzymywać. Na początku obserwowałem, co się dzieje, ale teraz wiem, co to jest. Palec za palcem jest niezbędny do rozciągnięcia i wyczucia, a ta sama procedura jest poświęcona całej długości łapy. Jest to bardzo przyjemne i powinno z czasem pokazać, jak duży postęp osiągnęliśmy w leczeniu domowym. Rehabilitacja ma ogromne znaczenie. Młodszy brat Pluto już znalazł swój dom i ma się świetnie.

Po pewnym czasie moja matka również przybyła z Rychnova nad Kněžnou do schroniska we Vrbičanach, ale już umarła w drodze do schroniska, nie otrzymała koniecznego leczenia w miejscu znaleziska. Weterynarz powiedział, że byłoby dobrze, gdyby nie miała czasu dla mojej matki, i powiedziała, że może obsłużyć prom. Najwyraźniej podobno już to słyszałem. Podczas karmienia często widywano mamę z mokrym tyłkiem, ale nie można jej było złapać. Ciocia nie wiedziała, co robić i na początku myślała, że jest mamusią. Pewnego dnia okazało się jednak, że umiera - było już za późno. Moja matka umierała na zapalenie macicy. Nawet tego dnia po przeniesieniu do schroniska we Vrbičanach i późniejszym przewiezieniu do Slaný do weterynarza zmarł.

Czy mogę znaleźć nowy dom?

Chciałbym przekazać wam moje uczucia i życzenia. Jestem młodym chłopcem Lubię moich kotów i wcale nie jestem zwierzęciem konfliktowym. Jestem jednym z moich kotów spokojniejszym. Chciałbym znaleźć szczęście w postaci mojej rodziny, która zabrałaby mnie do swojego domu i kochała tak jak ja - kulejąc, ale wciąż piękna.

Jestem miłym i przyjaznym chłopcem. Nie gryzę, nie drapię, nie walczę z moimi właścicielami. Nie zamierzałem się jeszcze pieścić, ale zmieniłoby się to w krótkim czasie, gdyby ktoś mnie przytulił i dał mi tyle czasu, ile potrzebowałem. Nadal jestem trochę przestraszony, ponieważ wciąż dotykałem i uzdrawiałem. Obawiam się również większej liczby osób, gdy była tam szkoła na wycieczkę. Nie muszę odwiedzać dwa razy, ale nie jestem „plašanem”, z pewnością nie, z tego powodu mamy innych przyjaciół kotów. Jestem bardzo czysty i w nowym domu w warunkach mieszkaniowych chciałbym mieć przyjaciela kota lub psa, aby nie było mi smutno.

Być może powiedziałem ci wszystko, co chciałbyś o mnie wiedzieć, a teraz muszę odpocząć. Miłego czasu, czekając na moje szczęście w schronisku we Vrbičanach.

Twój Artur

Autor: Kristýna Kacálková

OS Heart dla kotów

http://kocky-utulek.cz/