Historia Nanynki

Nany była bardzo podobna do kota Lucy. Obie księżniczki były trójkolorowe i obie cierpiały na przewlekłą niewydolność nerek. Nanynka przyjechała do nas w drugiej połowie marca 2013 r. I pozostała bardzo krótka. Kot był zubożały, chudy i prawdopodobnie starszy.

Trudno było powiedzieć, jaki los spotkała ją w przeszłości, ale z pewnością nie było to dobre. W pierwszej chwili zastanawiałem się, jak bardzo podobna jest Lucinka, która opuściła nas w zeszłym roku z powodu choroby nerek: http://www.srdcemprokocky.cz/?q=node/1814 i zastanawiałem się, czy nie spotka go taki sam los. Ale natychmiast wyrzuciłem tę myśl z głowy. Pomyślałem o czymś innym, pomyślałem.

Nie wiemy dokładnie, gdzie znaleziono Nanę, po prostu wiemy, że przyjechała z Pragi. Dotarła do nas przez naszego przyjaciela kota, z którym skontaktował się inny przyjaciel kota, mówiąc, że właśnie znalazła nieszczęśliwego kota w domu. Niestety nie mogła zatrzymać jej w swoim mieszkaniu z wieloma zwierzętami. Jakby w jakiś tajemniczy sposób kiwnęliśmy głową, żeby wziąć ją do aresztu. W końcu mamy klatki, stojaki do infuzji i wszystko dostosowane do pomocy biednemu zwierzęciu.

Nana była na badaniu weterynaryjnym w dniu przyjęcia do schroniska dla serca. Po badaniu nie trzeba było czekać i można rozpocząć leczenie. Dostała domowe napary i leki poprawiające ogólny stan. Muszę powiedzieć, że tak wychudzona dziewczynka po prostu nie jest widoczna. To był rzeczywiście niski ton. Nigdy nie wiemy z góry, w jakim kierunku pójdzie zdrowie zwierzęcia. Ale nie wiemy, że nawet na pierwszy rzut oka osoba normalnie wygląda, nie mówiąc już o biednych biednych długotrwale biednych. Nanynce wystawał kręgosłup, jej biodra były zapadnięte i świszczący oddech. Kaszel był tak silny, że czasami nie mogła złapać oddechu. Nazajutrz przyjęliśmy do schronienia równie zubożałego kocura Kolja z Vlkanova. Nana i Kolya - biedny kot-bliźniak, który podtrzymał nasze wspomnienia. Mieli równie wystające kolce, równie zatopione biodra, świszczący oddech, ich skóry grały we wszystkich kolorach, a ich oczy były niezmiernie wdzięczne za garść papierów i ciepłe legowisko. Co więcej, oboje mieli podobny los ...

Mieliśmy nadzieję (i być może naiwnie myśleliśmy), że możemy wygrać walkę z chorobą. Pierwszej nocy Nana złapała w schronisku kilka granulek, wypiła i poszła spać. Przez cały czas, gdy była z nami, jej miska z granulkami pozostawała prawie pełna, jeśli dziesięć kulek zniknęło, to było za dużo. Lekko drażniła się z kieszeniami i puszkami, nie wspominając już o tym. Pamiętam, że przez kilka chwil patrzyła na więcej, co sprawiało, że uśmiechaliśmy się za każdym razem. Pomyśleliśmy, że możliwe będzie utrzymanie jej złego stanu zdrowia. Ale myślimy, że za każdym razem, ponieważ nigdy nie chcemy zaakceptować, że może się to potoczyć inaczej. Pierwsze badanie krwi wykazało chore nerki i wysokie stany zapalne. Ponadto okazało się, że ma również chore płuca. Należy powtórzyć badanie krwi, aby rozróżnić, czy choroba nerek jest ostra czy przewlekła. Mieliśmy nadzieję, ale drugie badanie wyraźnie pokazało nam, że to tylko kwestia bardzo krótkiego czasu, kiedy stan się pogorszył. Zasadniczo nauczyliśmy się tego samego wyroku co Ingrid, która niedawno nas opuściła.

Losy kotów z chorobami nerek - nowe koty Ingrid: http://www.srdcemprokocky.cz/?q=node/2307 i Nanynky były pod wieloma względami podobne. Ingrid miała trochę „szczęścia”, ponieważ znalazła się poza klatką kwarantanny w swoim pokoju, spacerując i przytulając się do innych kotów. Nie żeby była to wygrana, ale pod koniec jej życia była to wielka różnorodność, możesz mi zaufać. Niestety, Nanynka nie mogła nawet zostać odrobaczona. Jej stan był poważny i została poddana kwarantannie przez bardzo krótki czas, aby nie mogła zostać wypuszczona do pokoju z innymi. Bardzo nam przykro. Wiedzieliśmy, że wkrótce nas opuści, ale nie mogliśmy dać jej więcej niż było to w tej chwili możliwe. Że nie zagrażamy innym kotom i jej.

Opieka nad umierającym jest trudnym zadaniem. Wiem jednak na pewno, że kto kocha zwierzęta, pozostanie ich partnerem do ostatnich chwil, kiedy nadejdzie czas pożegnania. Martwienie się o chore, niespokojne, stare lub porzucone zwierzęta jest bardzo wymagające, ale także bardzo piękne.

Umiłowana Nanynka, byłeś z nami przez chwilę, ale to był wielki zaszczyt zostać z tobą do ostatniej chwili. Trudno było podjąć decyzję, łzy napłynęły do oczu, ale wiedzieliśmy, że pozbawienie klatek jest bez znaczenia i nadejdzie cierpienie. Nigdy więcej cierpienia, żadnych naparów, długotrwałego leczenia. Nieszczęsne ciało, perspektywy na szczęśliwe życie w ogóle nie istnieją, apetyt zniknął na dobre. To było za dużo i za źle, a jednak wszyscy okazaliście nam swoje przywiązanie, lojalność i zaufanie. Byłaś niezwykle miłą i sympatyczną kotką, która musiała cierpieć na zewnątrz z powodu ludzkiej obojętności.

My, Nanynka, będziemy pamiętać o tobie z szacunkiem i pokorą.


Twój najbliższy ze schroniska dla serca

Tekst: Kristyna Kacalkova

OS Heart dla kotów

http://kocky-utulek.cz/