Nie wiem od czego zacząć ... Jak wyrazić żal, poczucie bezradności i dziwny chrupnięcie gdzieś głęboko w środku. Kiedy zobaczyłem biednego Lasu leżącego wciąż w klatce, ścisnęło mnie gardło. Leżał na boku w nienaturalnej pozycji, w tym momencie chciałem krzyczeć ze łzami w oczach. W ogóle nie mogłem oddychać, a moje usta były wyciszone: „proszę, nie!”
Wiedziałem, że jest coś, co czułem gdzieś w mojej tajnej duszy, ale absolutnie tego nie przyznałem. To było tym bardziej szokujące. Boże, gdyby ktoś z góry wiedział, co będzie, czy zrobiłbyś coś innego? Prawdopodobnie nie, ponieważ wszystko jest tak, jak powinno być, ale za każdym razem przychodzą te same myśli, lęki, nieporozumienia. Niestety śmierci tak naprawdę nie można zrozumieć.
Szukałem czegoś, co mógłbym złapać, a w tej chwili mogło to być wszystko. To było dla mnie trudne, musiałem szybko wyskoczyć w powietrze, nie było nikogo w pobliżu, kogo mogłem przekazać przerażenie w moich oczach jednym desperackim spojrzeniem. Może ostatecznie było lepiej, nie wiem. W kółko myślałem, że nigdy więcej nie chcę znaleźć martwego zwierzęcia. W związku z tym naprawdę mnie przeraża, podejrzewam nawet, że mogę być dobrowolnym przewodnikiem między życiem a śmiercią. Ja, który jeszcze nie rozumiem śmierci, stałem się jej częścią. Wszyscy jesteśmy częścią życia i śmierci.
Zaraz po znalezieniu Lasu poszedłem z kotem do weterynarza. Zadzwoniłem do strasznie szalonej wiadomości do Michała i Markety, desperacko wyjaśniając w szoku, co się stało. W tej chwili szukałem pomocy.
Pamiętam, jak rekrutowałem Forestę do schroniska. Badanie weterynaryjne potwierdziło całkowite zaniedbanie. Chłopiec miał zgniłe zęby, złe wartości nerek, był bardzo czerwony i stary. Podjęliśmy wszystkie kroki do leczenia. Po wlewach poziom nerek spadł z powodzeniem, a bardzo delikatne odrobaczenie wyrzuciło wiele robaków z organizmu. Ale w końcu przeznaczenie jest nieodwracalne, już to wiemy, bez względu na to, jak bardzo się staramy.
Stary, potężny męski Las przypominał niespokojne zwierzę całkowicie rezygnujące z życia. W jakiś sposób opisałbym go w jakiś sposób. Gigantyczny chłopiec całkowicie pozbawiony energii oddany, czekający na oczekiwany koniec. I rzeczywiście tak było, ponieważ tak naprawdę poczułem coś w ten sposób od pierwszej chwili. Naprawdę chciałbym wiedzieć, przez co biegał Las. Czuję, że wszyscy czuliśmy się tak samo. Widzę, że moje myśli zmieszały się z myślami Toma Foresta.
Las wyjaśnił nam, że nie ucierpi żadna przemoc w zakresie leczenia, jakby dokładnie wiedział, że dalsze desperackie cierpienie nie ma już znaczenia. Wiedział bardzo dobrze, że nadchodzi jego czas i wkrótce porzuci tęczowy most. Z drugiej strony chłopiec, który był w stanie walczyć z krwią, jak bardzo odmówił leczenia, był aniołem. Był pełen radości i pięknie mruczał, kiedy go głaskaliśmy. Był bardzo wdzięczny, całkowicie oddany i związany z naszymi duszami. Widzę wyraźnie jego radosny gwizd, gdy wiedział, że nosimy jedzenie. Gwizdał jak mały kot, ale był dużym i dużym kotem. Niezależnie od tego, czy zwierzę mieszka z tobą przez wiele lat, czy tylko kilka dni, nie jest to w ogóle ważne, ponieważ zawsze znamy dokładnie każdy jego ruch, pamiętamy szczegóły i mamy w pamięci szczegółowe szczegóły - takie nieistotne, a jednocześnie absolutnie zapierające dech w piersiach. Nie mogłem się doczekać bycia wolnym, nie poddanym kwarantannie. Z czasem chciałem mieć Forest w kuchni, ale chyba mi to nie pasowało. Jest całkiem możliwe, że właśnie dlatego, że postrzegałem śmierć, ale nie przyznałem się bezpośrednio do tej sytuacji.
Bardzo przepraszam, bardzo przepraszam, nie mam pojęcia, jak najlepiej wyrazić swoje uczucia. Wciąż widzę więzienie w postaci klatki kwarantanny - tak niezbędnej, aby zapobiec niechcianym infekcjom wśród kotów. Nadal widzę na moich oczach, jak drastycznie kocur w weterynarii musiał zostać uśpiony z pyskiem na nosie, aby mógł kapać niezbędny płyn witalny w postaci naparu. Ma to go poprawić. Czy to prawdopodobnie wygrywamy z góry przegraną? Ale co właściwie było w tej chwili? Mimo wszystkich zagrożeń dla zdrowia wiem dokładnie, że działaliśmy dokładnie tak, jakbyśmy zawsze działali. Dlatego wszelkie wyrzuty sumienia są absolutnie niepotrzebne.
Ukochany Las, pamiętamy!
Co powiedziałby Forest, gdyby mógł mówić?
Przestałem wierzyć w dobro ludzi, ponieważ jedna taka osoba opuściła mnie w najtrudniejszej sytuacji życiowej i zwolniła mnie tam, gdzie wcale nie wiedziałem. Byłem głodny, na zewnątrz było zimno, płakałem. Wkrótce pojawiła się poważna choroba. Mieszkające tutaj koty również mi odmawiały, biły mnie, odciągały od jedzenia i często rozrywały mnie na krew. Z czasem przyzwyczaiłem się do tego, czekając na to, co ze mnie zostało, zachowując wielką ostrożność.
Co jeszcze Działy się tutaj rzeczy, które nie są publicznie omawiane, tylko ci, którzy zostali w osadzie, wiedzą o nas. Ludzie, którzy sami siebie nazywają, ładują nas do samochodów i zabierają do lasu. Wszyscy przyjaciele kotów, których baliśmy się, kiedy nadejdzie nasza kolej, ponieważ byliśmy uciążliwi. Nie wiedziałeś? Więc teraz to wiesz, dokładnie tak się stało w naszej wiosce. Może powinienem był zostać zabrany do lasu, aby dać silniejszemu z nas szansę na przeżycie w osadzie. W lesie nie było żadnej nadziei na przetrwanie, jedyną osobą, która naprawdę nas współczuła i kochała, była stara kobieta, która przyszła nas nakarmić, to było tak uczciwe, że moje oczy były mokre pod naporem łez.
Kiedy wszedłem do schronu, próbowałem powiedzieć właścicielom, że nie muszą już tego próbować, mimo że wszystko wygląda trochę nadziei, wkrótce się pożegnamy. Ale właściciele zrozumieli dopiero później. Tak szybko musiałem opuścić moich właścicieli na kolejne szczęśliwe życie. Wiedziałem, że po prostu podejrzewają. Chociaż bardzo krótki czas spędzony w ciepłym schronisku z pełnym kubkiem wiele by dla mnie znaczył. Dlaczego Po raz ostatni nie musiałam oddychać śniegiem, ale umarłam otoczona miłością i przekonaniem, że my też możemy mieć lepsze koty.
Samiec Foresta i wszystkie porzucone koty,
Kristýna
Tekst: Kristyna Kacalkova
OS Heart dla kotów
Logując się wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych .