Martínkova zpověď

Nie pamiętam wiele z mojego poprzedniego życia, najwyraźniej byłem kochany i opiekę. Niejasno pamiętam pełną miskę , pierzaste łóżko, kochającego dwójnoga. Dla ciepła i bezpieczeństwa…

Nie jestem pewien, czy to nie tylko sen, o jakim marzyłem. Może po prostu mi się śniło w tych długich, okrutnych dniach, kiedy byłem sam i sam. Nie miałem miejsca, by bezpiecznie się zwijać i spać spokojnie i ciepło. Nie miałem nic do jedzenia, a jeśli od czasu do czasu nie zaczął padać deszcz i znalazł błotnistą, brudną wodę zwaną kałużą, nie miałbym nawet nic do picia.

Mijały dni, ciągnęli ... i marzyłem o tym, jak dobrze kiedyś miałem lub jak chciałem być. Nie rozróżniałem już, co było snem i jaka była pamięć przeszłości. Czy kiedykolwiek był? W tej chwili był tylko szary, głód, samotność i ból. Nie chciałem niczego więcej niż zakończyć prezent, którego nie mogłem żyć. Zasnąłem samotnie, samotny i głodny, i odwróciłem się do najwyższego kota, aby zabrać mnie do siebie. Ale kolejny przyszedł znowu, a po nim kolejny poranek. Okrutny los wydawał się nie mieć końca. Moje długie srebrne futro, wykrzywione brudem, pokiwało głową i stopniowo stawało się pancerzem, który powstrzymywał mnie od ruchu.

Nie potrafię odpowiedzieć na to, co bardziej mnie zraniło, czy to pusty brzuch, zwinięty głód, czy moja dusza kota, która może kochać i chce być kochana. A jednak było puste…

Z czasem coś się dodało. Mój koci język nie wystarczał, aby utrzymać tak długie futro. Jednak ludzie wychowali mnie na długą i piękną, aby mogli regularnie utrzymywać i pochwalać się. Ale ludzkie ręce nie nadchodziły. W futrze było coraz więcej brudu, a skorupa stawała się coraz bardziej nieprzenikniona, aby język mojego kota mógł się oczyścić. Przybyły muchy, bardzo je lubiły. Miałem nadzieję, że mi pomogą. Ale oni stworzyli dla mnie dom w swoich larwach, złożyli tam jaja i odlecieli. Robaki wykluły się z jaj i zaczęły mnie gryźć.

To było okropne, byłem prawie jak puszka na żywo. I wszystko bardzo mnie bolało ...

Aż pewnego dnia nagle przyszedł, nagle ktoś przyszedł, pojawiły się ludzkie dłonie, złapały mnie i zabrały gdzieś, gdzie jest mnóstwo innych kotów. Większość z nich jest lepsza ode mnie i wszyscy czekają na nowego właściciela. Są tutaj, ludzkie machające ręce! Pierwszy kawałek mojego marzenia. Rozcinają mnie, wyglądam okropnie. Ale już mnie nie gryzie, twarda skorupa włosów zniknęła. Ciotka, która troszczy się o mnie, starannie wybrała wszystkie męskie potomstwo, z którego tak bardzo się martwiłem. Kiedy dorosnę nowy płaszcz, znów będę przystojnym facetem, a niektóre koty obejrzą się za siebie. Cały czas ciąłem jak jagnię. A ty mnie obwiniasz? Tááááková úleva. Nie mogłem już chodzić, więc uczę się jeszcze raz.

Mają tutaj dobre jedzenie, dają mi mięso, uwielbiam je tak bardzo. Chociaż jem wszystko, wiem, jak to jest być głodnym. Chociaż brakuje mi niektórych zębów, poradzę sobie z granulkami. Jestem tak wdzięczna, że straszna nędza na ulicy się skończyła. Witam każde ramię, w końcu mogę kochać i być kochanym. Lubię się zachowywać i wyrażam swoją miłość, kochając opuszki moich palców za miłość. Nie martw się, to ich nie boli, to dla mnie moje pocałunki.

Szacuje się, że mam 7 lat, nie wiem, jak liczy się wiek ludzki, sam czuję się 100-letni - tyle czasu zajęło mi nieszczęście ... Kto wie i czy to w ogóle ma znaczenie?

Ciotka, która się o mnie troszczy, jest zajęta mną. Dostaję napary - mówią, że to mi pomaga. Mam odwiedzić dżentelmena, który nazywa się weterynarzem, testuje i Bóg wie, co jeszcze. Tymczasem ciocia myśli, że mogę być głucha, ale to się okaże. Chłopaki, róbcie ze mną wszystko, po prostu nie odkładajcie mnie z powrotem na ulicę, tak mówię i głośno mnie głośno - nieszczęsny kot!

Czy będzie ktoś, kto w przyszłości da mi ciepłe łóżko i pełny kubek ? I co najważniejsze: czy chcesz komuś serce mojego kota w zamian za twoje?

I na pewno mam na imię Martínek,… Martíneček :-)

Możesz także przekazać moją dobrą ciocię na konto bankowe stowarzyszenia: 43-4255310287 / 0100>

var. Symbolem Martínek jest 555101.

Martínek znajduje się w depozycie w Jílové u Prahy u Pani Zdeny P., odwiedź

Martínka należy wcześniej uzgodnić telefonicznie pod numerem 732 145 527.