Pożegnanie ukochanej Ingrid

Ta historia i smutne pożegnanie należy do starej babci - kota Ingrid, która spędziła kilka tygodni w schronisku dla serca, zostawiając w cieniu tęczowy most. To było 14 marca 2013 r., Był to mroźny dzień i można było poczuć szczególną atmosferę w powietrzu. Tego dnia ciocia Kristyna zdała sobie sprawę, że nadszedł czas kota Ingrid.

Umieranie jest złożone, smutne i nieodłączne dla życia. Ma wiele znaczeń, form i twarzy. Jednym z nich jest to, że w tym przypadku możemy powiedzieć „szczęśliwą śmierć” doświadczoną u naszego kota Ingrid. Mieliśmy szczęście towarzyszyć jej w ostatnich dniach jej życia. Było to smutne i wzruszające, ale jednocześnie niezwykle konieczne dla starego lub chorego zwierzęcia, które wciąż ma prawo do godnego życia. Umieranie kota Ingrid było dziwne i uważamy, że jest bezbolesne. Wszyscy wiedzieliśmy, co wkrótce nas czeka, ale ilekroć wiedzieliśmy o tym, wciąż i tak mieliśmy z tym problem.

Pozbawienie kotów na zewnątrz i poszukiwanie dla nich zakwaterowania to sytuacje, które powtarzają się w kółko i z natury należą do schronisk i czujących ludzi. Niektórzy ludzie nie widzą i nie postrzegają porzuconych kotów z jakiegokolwiek powodu. Jednak bardziej spostrzegawczy widzą, co się dzieje i szukają zakwaterowania dla potrzebujących ich małych dziewczynek lub kotów i wzywają pomocy. Jedno takie połączenie zostało w końcu odebrane. Niestety, ze względu na pojemność i wszystkie możliwe okoliczności związane z operacją, schroniska nie mogą pomóc wszystkim kotom. I tak koty z Hořešovičky wezwały pomoc i czekały na zakwaterowanie, aż w końcu do niego dotarły.

Kiedy je otrzymaliśmy, była chłodna styczniowa niedziela. Wśród pierwszych znalazł się kot Greisinka, piesek Hynek i kot Ingrid. Miał złapać ostatniego kota, który przybył później po południu i otrzymał imię Norika. Początkowo koty powinny być sterylizowane, a po niezbędnej kwarantannie zwolnione z powrotem na pierwotną stronę. W końcu istniały jednak dobre powody, dla których nie można było ich powrócić do pierwotnej lokalizacji. Zły człowiek pozbył się ich tam strzelając, a to, czego nie popełnił, spowodowało mróz i chorobę. Wszystkie koty umrą z powodu okrutnej śmierci.

Jak zawsze tym razem zamierzaliśmy pomieścić koty. Między pierwszymi trzema było coś malutkiego i chorego, przypominającego dorosłego kociaka. Założenie, że dorosły kotek przetrwał w nas, dopóki nie dowiedzieliśmy się, że Ingrid jest matką stosunkowo większych i większych kotów - Hynka, Noriki i Greisinki. Ta informacja zaparła nam dech w piersiach, ale zrozumieliśmy, że to prawda i ostatecznie sama choroba Ingrid odpowiadała starszemu wiekowi. Dokładnie i szczegółowo pamiętam jej spojrzenia. Widzę ją w plastikowych pudełkach, w których weszła, widzę ją w zagrodzie. Widzę, jak się kuli, patrzy, głaska, reaguje. Momenty i uczucia szczegółowo odbieram. Wszystko, co niezbędne, jest głęboko zapamiętywane i pozostaje tam na stałe.

Nazajutrz zbadaliśmy Ingrid u weterynarza, ponieważ była chora od pierwszego wejrzenia. Dowiedzieliśmy się, że ma nerki. Niestety, każde kolejne badanie potwierdziło nam, że jest to przewlekła choroba nerek o zbliżającym się końcu, ponieważ wartości badań były bardzo wysokie i wielokrotnie przekraczały limit.

Ingrid znalazła się w klatce kwarantanny w jednym z pokojów kota, w którym również przebywała. Zażywała leki, kapała napary, piła i papala jak wróbel. Przez jakiś czas była w lepszym nastroju i wkrótce musiała wrócić do badania i infuzji. Stany były jak huśtawka powtarzana w kółko. Kot w schronie spędził kilka tygodni, ale miała wiele do zrobienia. Nie było możliwe podanie jej silniejszego leku lub odrobaczenie go domyślnie, wszystko przyspieszyłoby nieodwracalny koniec.

Kilka dni przed pożegnaniem wypuściliśmy Ingrid wśród innych kotów w pokoju, w którym znajdowała się jej klatka kwarantanny, aby mogła chodzić po pokoju i tłoczyć się ze swoimi kotami. I rzeczywiście - Ingrid skuliła się i chodziła, szczęśliwa i radośnie żyła swoim kocim życiem. Świeca życia powoli gasła i gasła.

Zawsze zastanawiam się, jak kot postrzega swoje poszczególne etapy życia i co myśli? Jak postrzega zmianę? W końcu Ingrid mieszkała ze swoją starą kobietą, która zachorowała, na zawsze opuściła dom na starość i chorobę i nigdy nie wróciła. W pełni czuję związek kochającej babci z milutką ukochaną cipką. Co z Ingrid? Została porzucona na zewnątrz, gdzie urodziła swoje kocięta. W końcu zauważyła je dobra dama, intensywnie szukająca pomocy. Jednak początkowo nie przyszedł i dlatego spróbował dobrych kotów przynajmniej wpuścić do stodoły. Właściwie wiesz wszystko. Po pewnym czasie dotarli do schroniska dla serca, gdzie odbył się kolejny i ostatni etap Ingrid. Jak mogła to wszystko postrzegać? Jak wyglądało jej życie, zanim dotarła do babci? Jakie było życie na zewnątrz i jak podobało jej się życie w schronisku? Myślę, że każde zwierzę jest inne, każda jednostka ma coś innego i zależy od okoliczności i historii, którą lubi. Ale położyłbym rękę na ogniu, bo Ingrid jest z nas szczęśliwa. Wiedziała, że przyszła żyć, pokazując nam swoje przywiązanie. Cieszyła się, że ma ciepłe legowisko, garść jedzenia, niezbędną opiekę i miłość. Wiedziała bardzo dobrze, gdzie jest i dlaczego.

Ingrid była niezwykle miłym, miłym i przytulnym kotem. Pokazała nam swoje uczucia w niezwykle potężny i poruszający sposób. Jej łaski nigdy nie można zapomnieć. Nawet w ostatnich chwilach życia, kiedy się pożegnała, była niezwykle wdzięczna i oddana. Spojrzała na mnie i powoli szła za tęczowym mostem, mrucząc, i nagle wszystko ucichło. Czas zatrzymał się na chwilę i nagle łzy napłynęły jej do oczu.

Umiłowana Kotko, Babciu Ingrid, choć bardzo trudno się z tobą pożegnać, z szacunkiem akceptujemy twoje odejście jako tęczowy most, ponieważ wiemy, że oznaczało to dla ciebie wyzwolenie. Nie było odwrotu, a każdy nowy dzień byłby tylko cierpieniem i bólem. Nadszedł czas, kiedy żadne napary, lekarstwa, łzy, modlitwy, błagania nie pomogłyby. To dla nas zaszczyt dbać o ciebie i pozostać z tobą do ostatniej chwili, tak jak powinno być i należy do każdej istoty. Śpij i odpoczywaj w ciszy i spokoju, nasza ukochana. Wierzymy, że spotkasz swoją rodzinę kotów i babcię, która troszczyła się o ciebie w czasie Twojej największej chwały, ponieważ - co dzieli życie, śmierć połączy się na zawsze.

Pamiętaj!

Wszyscy najbliżej schroniska dla serca

Tekst: Kristyna Kacalkova

OS Heart dla kotów

http://kocky-utulek.cz/