Historia pięknego Shaking zaczęła się kilka lat temu. W tym czasie pracowałem w biurze logistycznym w pobliżu Ruzyně. Uczestniczyliśmy w weterynarii MVDr. Dudy, które mieliśmy po wyjściu z pracy, a także z lekarzem, które zdobyliśmy. W miejscowym weterynarzu uczestniczyli głównie ludzie z okolicznych wiosek i właśnie tutaj zaczął pisać jedną długą i smutną historię, potem drżenie i nieśmiałość.
Mieszkali i byli bardzo miłymi mężami, którzy przez weterynarza dowiedzieli się o naszych działaniach i zaczęli nam pomagać. Z czasem poprosili nas o pomoc w jednej smutnej sprawie kota.
Galeria zdjęć: http://srdcemprokocky.rajce.idnes.cz/Trasinka,_jak_sel_cas
We wsi Makotřasy zmarła starsza dama, która kochała koty. Wyczuli to i oczywiście zęby starej kobiety przylgnęły do jej paznokci. Ale jak to się zdarza w życiu, koty po jej śmierci w domu i cierpiały. Każdy kot jest podatny i równie podatni byli wspomniani już mężowie, którzy regularnie karmili koty i dołożyli wszelkich starań, aby im pomóc. Niektórym kotom udało się umieścić bezpośrednio w nowych domach, a niektóre planowały uwięzienie i umieszczenie w naszym schronieniu. Zgodziliśmy się, że jeśli polowanie się powiedzie, podnosimy je po pracy. Pewnego dnia naprawdę udało nam się złapać i przyjechaliśmy do Makotřas po tabby około trzy miesięcznego stworzenia. Podnieśliśmy kotka, który już został „złapany” i czekał na nas w kartonowym pudełku. W samochodzie chcieliśmy przenieść kota z pudła do skrzyni, ale kotek uciekł. Nawet teraz widzę, jak szalał i wskakiwał do samochodu. Samochód został zamknięty, ponieważ podczas obsługi kota można założyć, że takie sytuacje. W końcu pozyskaliśmy dziecko i dowiedzieliśmy się, że to mały kot. Nadaliśmy jej piękne imię Fringe. W imię Shaking zaczęliśmy zwracać się do ukochanego kota tylko na czas, w jakiś sposób ten pseudonim był lepiej wymawiany, a Shaking bardziej odpowiedni.
Stopniowo doszliśmy do problemów zdrowotnych, które wyróżniały ją w stosunku do jej poprzedniego zbłąkanego stylu życia. Kot był ciągle leczony, miał reakcje na płuca, wypływające z jej oczu i nosa. To była niekończąca się historia, tylko jeden wielki kot i ludzka udręka. Niestety, drżenie było na wpół dzikie, bojące się ludzi, nie pozwalało mu się dotykać, a tym gorzej mogliśmy ją leczyć. To była długa i ciężka walka. Nie możemy też powiedzieć, jak bardzo cierpiała. Miała absolutnie wszystko, co mógł mieć chory kot. Nie unikaliśmy biegunki i długiego leczenia w innych przypadkach dość dobrze uleczalnej Giardii. Shakingowi podobało się leczenie, a my oczywiście. W końcu, aby dać pigułki pół dzikiemu kotowi, chce ćwiczyć i mieć silne nerwy.
W kontekście leczenia i wzajemnej konwergencji widzę dziś jedną z takich sytuacji całkiem identycznie. Wygląda jak straszny horror. Drżenie leżało wówczas w głównej grupie kotów na pierwszym piętrze na drapiącym łóżku w wiszącym okrągłym łóżku. Skorzystałem z tej sytuacji i powoli pogładziłem Shakinga. Drżenie zostało uniesione w niestrzeżonym momencie i poczułem coś szalonego na brzuchu kota. W jej brzuchu była znacząca starsza rana. Blizna rozciągnęła się na jej brzuchu. Nastąpił szok, a następnego dnia dowiedzieliśmy się, że kot ma odcięty koniec ogona. Wydawało nam się, że dosłownie ktoś zabrał go łopatą. W tym czasie dużo rozumieliśmy, nie wydawaliśmy się dziwni, że tak bardzo bali się ludzi.
Z czasem jej stan zdrowia uspokoił się i wyglądał spokojnie. W końcu osiągnęliśmy głaskanie, ale zwykle tylko przy kubku do karmienia i tylko w towarzystwie innego kota. Nigdy nie widziałem stworzenia tak dziwnego jak Shaking. Lubiła towarzystwo innych kotów i przywitała je nagłówkiem, było miło i pięknie. Mieliśmy go nawet po pewnym czasie wśród kotów na miejscu. Stało się to w czasie, gdy nabrała do nas szczególnego zaufania. Myśleliśmy, że jeśli doświadczony mistrz da jej wystarczająco dużo czasu i przestrzeni, z pewnością odnajdą wspólną ścieżkę i uczucie.
Koty napływały do nas coraz bardziej i zaczęliśmy ładnie rosnąć po kocie. Triggery, Natálka i Fišťák ze starej grupy zaczęli mieć problemy z oznaczeniem swojego terytorium w głównym budynku, więc przenieśliśmy całą starą straż około sześciu członków do ogrodzeń na zewnątrz. Natychmiast sytuacja uspokoiła się i od tego czasu trzęsła się ze swoimi kotami w padoku. Jestem pewien, że była szczęśliwa. Mały kot wyrósł na dorosłego pięknego kota makaka z dużą głową i cudownym dzikim pisklęciem, które zapamiętało wizyty.
Przez ponad dwa lata Shaking mieszkała w zagrodzie ze swoimi przyjaciółmi, a inny kot przybył tu, aby zamieszkać w zagrodzie. Wszystko było spokojne. Dreszcze miały kuloodporny charakter, poszła tylko do przytulanki właściciela, karmiąc się innymi kotami, w przeciwnym razie współpraca z nią nie byłaby możliwa. Postępów, które osiągnęliśmy z nią u mniejszej liczby kotów w głównym budynku, nie można już było zakończyć z powodzeniem w zagrodzie. Drżenie pozostało takie samo, migotało, syczało i było czujne.
W pierwszym kwartale 2012 roku zauważyliśmy, że ma zły płaszcz, dlatego Michał na pewno poszedł do weterynarza w weekend. Drżenie nie poszło samo, zorganizowaliśmy badanie nieśmiałych i chorych kotów, aby niczego nie zaniedbać. Wyniki krwi były w porządku i uspokoiliśmy się.
Pewnego maja 2012 roku przyszedł ogromny szok. Opadające drżenie z wypływami w oczach siedziało nad małą miską pełną wody. Rozmawiałem z nią, ale ona nie zareagowała w żaden sposób, więc spróbowałem ją pogłaskać, pozwolić sobie odejść iw coraz bardziej desperackim stanie kontynuowałem i wziąłem ją w ramiona. W tym momencie przeszedł mnie ostry nóż. NIE JEST MOŻLIWE !!! Zawsze chcesz, aby każdy kot zyskał pewność siebie, ale była to zupełnie inna sytuacja. W takich momentach chcesz, by kot plutał, drapał i groził jak zawsze. Nie mogłem się skoncentrować na tym dniu, cały czas się denerwowałem. Michał powrócił z wycieczki po wybiegach, mówiąc, że był naprawdę chory.
Niestety rzeczywistość była okrutna, Drżenie było naprawdę chore. Powagę choroby potwierdził nam lekarz w szpitalu weterynaryjnym, gdzie zatrzymała się prosto do infuzji. Potem nastąpiło leczenie w domu, ciągle poprawiająca się kondycja i inne zabiegi w domu - więcej naparów, więcej testów, więcej nędzy. I w końcu nadszedł niedzielny poranek w czerwcu i całkowicie się obudził. Sprawdziłem jej miejsca pod powiekami i było białe, co oznacza, że mówienie laikowi było naprawdę złe. Drżenie nie piło, a zakopana głowa w poduszce powiedziała mi, że koniec się zbliża. Nigdy więcej naparów, żadnych narkotyków, żadnych udręk - pomyślałem sobie. Nie chciałem jednak akceptować tak okrutnej rzeczywistości za wszelką cenę. Coś mnie popchnęło do przodu, wiedziałem, że muszę złapać weterynarza tego samego dnia, wiedziałem, że zbliża się koniec, ale nie mogłem powiedzieć TAK. Kilka razy upewniłem się z Panem Weterynarzem, czy sensowne jest kontynuowanie leczenia Shaking, że zrobimy co w naszej mocy, aby ją uratować. Odpowiedź brzmiała: „Nie przejmuj się”. W tym momencie pocieszał mnie fakt, że weterynarz pomógł mi podjąć decyzję. Ostateczne i zdecydowane TAK, ale ostatecznie musisz powiedzieć to samo. Czasami sytuacja jest łatwiejsza do zrozumienia, czasem gorzej, wszystko dzieje się zgodnie z sytuacją. Niestety w przypadku Shaking nie wiemy, skąd wziął się problem i dlaczego. Jedyne, co wiemy, to to, że na wstrząsanie wpłynęła bardzo silna bakteryjna i ropna choroba zapalna. Została pokonana przez silną infekcję bakteryjną.
Nadal widzę jej zdjęcie przed sobą. Widzę naszą drżącą dziewczynę, która mieszkała tutaj z nami i nagle zniknęła, tracąc na wadze prawie funta. Byliśmy zdesperowani, bardziej zdesperowani, niż ktokolwiek mógł sobie wyobrazić. Jedna dolegliwość się skończyła, a tym razem zupełnie nieoczekiwana. Tak, mamy tu stare zwierzęta do życia, ale Shaking był młodym kotem. Nikt nie mówi, że młode zwierzę nie może zachorować, wiemy o tym, ale nie spodziewaliśmy się tego nawet w najciemniejszym śnie. To było szybkie i okropne. Podejrzewam, że choroba drzemie w niej już od jakiegoś czasu. Jej włosy się pogorszyły, kot czasami wyszedł z toalety, wszystko zaczęło się „być może” na przełomie 2011 i 2012 roku. Chciała nam coś powiedzieć?
Ciężko winię gdzieś głęboko w środku za to, że musiałem podjąć tak ważną decyzję. Kto ma prawo decydować o życiu i śmierci? Z drugiej strony pocieszam się, że zwierzę można uwolnić od cierpienia w ten sposób, ale nie u człowieka. Nie wiem co dodać. W każdym razie będę się bez końca borykał z pomysłem, czy zrobiliśmy wszystko i może nie było już odwrotu? Nigdy nie zapomnę potężnego doświadczenia umysłu i postrzegania energii. Czułam, jak przepływa energia, czułem, jak ciężko pracowała, czułem absolutnie wszystko, co się z tym wiązało. Podczas ostatniego pożegnania w pełni dostrzegłem drżący ciepły brzuch, którego dotykałem, było to bardzo smutne. Tak smutne, że łzy ciągle mi spadają. Odejście ukochanego Shakinga było jednym z najtrudniejszych wyjazdów kotów, kiedy zwierzę boi się przekroczyć brzeg, a jednocześnie, gdy jest trochę, uniemożliwia właścicielowi. Niektóre zwierzęta wychodzą cicho, niektóre z dziwnym nieporozumieniem. Drżenie było zupełnie inne? Bardzo szybko, ale bardzo mocno.
Nie byłem w stanie ukończyć nawet niepełnego ostatecznego pożegnania.
Potrząśnij naszym złotem, nigdy cię nie zapomnimy. Zawsze pozostaniesz w naszych umysłach i gdzieś głęboko w sercu zawsze masz ciepłe miejsce u nas. Wyjaśniam też opóźnione pożegnanie, mówiąc, że mógłbyś tu być, gdybyśmy dowiedzieli się, gdzie był problem. Niestety nie mieliśmy możliwości poznania prawdziwej przyczyny. Nie możemy zapomnieć o waszej pięknej kukułce, radościach i smutkach, przez które wszyscy przeszliśmy razem. Nie można zapomnieć o tak niezwykłym kocie jak w tym samolubnym świecie, w którym zło często wygrywa z dobrem.
Nigdy nie zapomnimy!
Twój najbliższy
Tekst: Kristyna Kacalkova
OS Heart dla kotów
Logując się wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych .