Każdy, kto doświadczył, że jego pupil zjadł coś niestosownego, a w najlepszym razie był „po prostu chory”, doskonale wie, na czym polega problem, zwłaszcza w Boże Narodzenie. Nie wspominając o gorszym przypadku prawdziwego zatrucia.
W tym czasie zwierzę z ciekawości może zjeść coś, co może mu zaszkodzić. W święta najczęściej zdarza się, że pies lub kot, lub obaj razem znajdują gdzieś czekoladową figurkę, bawią się chwilę, bo ładnie się toczą i szeleszczą, ale jak im się to podoba, to źle. Czekolada jest dla nich trująca, opakowanie też niebezpieczne, sznurki są dla kotów ryzykowne, nie mówiąc już o haczykach. Z kolei znudzony pies może jeść więcej winogron lub rodzynek, a to może prowadzić do niewydolności nerek.
Istnieje również niebezpieczeństwo, jeśli przestrzegana jest tradycja „zwierząt domowych należy degustować ze stołu gospodyni”. Pomijając fakt, że bożonarodzeniowa lub sałatka ziemniaczana nie jest odpowiednią karmą dla psa lub kota, takie świąteczne rozbieranie się może w najlepszym przypadku doprowadzić do biegunki lub wymiotów, albo do wizyty w izbie przyjęć i późniejszego pobytu w szpitalu weterynaryjnym.
„Świąteczna atmosfera” to duże ryzyko, do którego powinny przyczynić się lampy aromatyczne czy świece zapachowe. Podczas procesu spalania z lamp aromatycznych i świec uwalniane są różne substancje, z których niektóre mogą być rakotwórcze. Niektóre gatunki ptaków, hodowane w domu jeże, są na nie wrażliwe, ale mogą też sprawiać problemy kotom. Niektóre świece mogą zawierać ołów, który jest również toksyczny.
Niektóre rośliny należące do Świąt Bożego Narodzenia są również niebezpieczne dla zwierząt i małych dzieci. Na przykład poinsecja, czyli piękny wilczomlecz, jest trująca, podobnie jak białe kulki jemioły.
Dlatego konieczne jest rozważenie wszystkich możliwych zagrożeń w domu i ogrodzie. Uważaj na zatrucie! To naprawdę groźne. Nie tylko na Boże Narodzenie, ale także w dni powszednie.
Tekst: Josef Duben, KVL CR
Zdjęcie: pixnio.com
Logując się wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych .